Piłkarscy chuligani i światowa gwiazda brunatnej muzyki, śledztwo ABW i promocja w pisowskich mediach – a w tle „międzynarodówka białej rasy”, czyli ostatni odcinek opolskiej części nacjonalistycznej geografii Polski.
Zagadka Zinnemanna polega na tym, że urodził się w 1907 r. w Rzeszowie, a przez długie lata oficjalna wersja jego biografii podawała jako miejsce jego urodzenia Wiedeń lub Austrię. Dlaczego?
Polska usłyszała o nich po reportażu TVN z „urodzin Hitlera”. Po wakacjach mają stanąć przed sądem z zarzutami propagowania faszyzmu i nawoływania do nienawiści. Ale ich historia zaczyna się dużo wcześniej.
Międzynarodówka nazistów zaplata coraz gęstszą sieć. Goście z Zachodu i Wschodu przybywają do Polski, zostawiając tu swoje dewizy i know-how. Na przekór historycznym urazom Niemcy, Polacy i Ukraińcy wspólnie bawią się, świętując urodziny Hitlera i rozwijając jego dziedzictwo.
Na nazistowskim podglebiu wyrosła uliczna opcja narodowo-radykalna. Na ulice Wrocławia wylegli katoliccy terceryści i agresywni antysemici. Zdawało się przez chwilę, że stolica Dolnego Śląska stanie się „miastem nacjonalizmu”.
Odwołania do ideologii i praktyki Hitlera są dziś częścią sporów o współczesną politykę globalną.
Muzeum Auschwitz zaapelowało do szefa serwisu Jeffa Bezosa, by usunięto z jego oferty publikacje z nazistowską propagandą. Chodzi o książki Juliusa Streichera, współorganizatora pogromów antyżydowskich i wydawcy.
Sąd Rejonowy w Gliwicach zdelegalizował stowarzyszenie Duma i Nowoczesność. To, którego prezes i niektórzy członkowie uczestniczyli w „urodzinach Hitlera” sfilmowanych dwa lata temu przez dziennikarzy „Superwizjera” TVN.
Takie działania skrajnej prawicy nie tylko łamią prawo, lecz także hańbią pamięć ofiar nazizmu w Polsce i poza nią.
W niedzielę minie rok od premiery naukowego wydania „Mein Kampf” Adolfa Hitlera. Dziś śmiało już można powiedzieć, że publikacja Instytutu Historii Najnowszej w Monachium okazała się bestsellerem.