Książki

Wola działania

Recenzja książki: Krystyna Zalewska, „Będzie strajk”

materiały prasowe
We wspomnieniach przewijają się różne wątki, także ze sfery towarzysko-rozrywkowej.

Ta książka daje się czytać rozmaicie: jako fragment historii solidarnościowej opozycji lat 80.; jako zbiór osobistych doświadczeń z tamtej dekady; jako opowieść o polityce albo o środowisku, które przestało istnieć, gdy nastał kres PRL.

Chodzi o środowisko skupione wokół podziemnego tygodnika „KRS WOLA”, którego liderami byli Maciej Zalewski, Michał Boni, Andrzej Urbański, Piotr Stasiński. Zestawienie ze sobą choćby tych czterech nazwisk w kontekście teraźniejszym dla wielu, zwłaszcza młodych czytelników, może być niespodzianką, bo mamy tu i bliskich współpracowników braci Kaczyńskich, i redaktora „Gazety Wyborczej”, i wreszcie ważnego ministra rządu Donalda Tuska. Wszelako w epoce, która zaczęła się wprowadzeniem stanu wojennego, a zakończyła rozmowami Okrągłego Stołu, różnice polityczno-doktrynalne liczyły się mniej niż wspólna walka z systemem, zwana podówczas „knuciem”.

Najważniejsze wydaje się jednak coś, co nazwać by można wspólnotą ideowo-przyjacielską oraz polityczno-towarzyską. To, że główni rozmówcy autorki chodzili na te same seminaria (m.in. Andrzeja Mencwela) na warszawskiej polonistyce, miało swoje znaczenie, podobnie jak to, że intelektualnym zapleczem całej tej grupy był zachodni neomarksizm, polski socjalizm Abramowskiego i Strzeleckiego oraz antropologiczne koncepcje relatywizmu kulturowego. Wszystkie te inspiracje można znaleźć we wczesnej publicystyce „Woli”, ale także w pomysłach integracji środowisk inteligenckich i robotniczych, co było politycznie najistotniejsze. Warto przy okazji pamiętać, co dziś zakrawałoby na herezję, że ówczesna podziemna Solidarność nie wypierała się bynajmniej swoich lewicowych korzeni.

We wspomnieniach przewijają się różne wątki, także ze sfery towarzysko-rozrywkowej.

Polityka 42.2012 (2879) z dnia 17.10.2012; Afisz. Premiery; s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "Wola działania"
Reklama