Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Koniec świata

Kawiarnia literacka

Kiedy ognisty ogon komety dosięgnie naszej planety, to już nic nie pomoże biednym trollom.

Rozprysną się na tysiące części, ich ogonki i grzyweczki wirować będą jeszcze długo w powietrzu jak demoniczne konfetti. Uciekajcie więc, Muminku, Ryjku i Mała Mi, wprost do wydrążonej w skale jamy. Stwórzcie sobie tymczasowy dom, przenieście serwis filiżanek, w którym Mama Muminka zaparzy herbatę z dodatkiem konfitur. Kończy się dotychczasowy świat, ten, który znamy. Za chwilę nie będzie niczego. Panuje chaos, mieszkańcy Doliny Muminków biegają we wszystkie strony i nie mają czasu rozmawiać. Rzucają tylko krótkie „hej” i pędzą dalej. Na plecach cały dobytek, tobołek z książkami i zapasami jedzenia. Zupełnie jak na zdjęciach przedstawiających ewakuację miast w czasie II wojny światowej. Koce zwinięte w wielkie kule, a w nich pościel, palto, jakieś skarby chwycone szybką ręką. Dokąd idziecie? Przed siebie, idziemy byle dalej. Ucieczka przed ostatecznym, w popłochu i drżeniu.

W Dolinie Muminków, konkretnie w Obserwatorium położonym w Górach Samotnych, dokładnie obliczono, kiedy płomienna kula zetknie się z Ziemią. Zupełnie jak u nas, co chwilę słyszymy zapowiedzi końca w formach różnorodnych. A jakie to wyliczone, jakie przypieczętowane i ostateczne. Majowie, mumie egipskie i wróżbita Maciej przepowiadają zagrożenia i ostateczne porachunki sił natury z przygłupami ziemskimi, co to nie segregują śmieci i globalnie się ocieplają. Do czego to, ludzie, prowadzi – do armagedonu, nie zdążycie nawet sprawdzić w komputerze, co to znaczy, a to przyjdzie i was zje.

W każdym razie u Muminków, dzięki precyzyjnym informacjom, można było zaplanować ucieczkę, a właściwie: przechowanie.

Polityka 08.2013 (2896) z dnia 19.02.2013; Kultura; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Koniec świata"
Reklama