Książki

Świat po Apokalipsie

Recenzja książki: Czesław Miłosz, "Góry Parnasu"

materiały prasowe
Sam autor był zdania, że ta powieść nie jest udana i dlatego nie próbował jej wydawać, ale uważał przy tym, że „zapoznanie się z tak skomponowanymi jej fragmentami ma sens”.

Czesław Miłosz, który otwarcie twierdził, że Polacy nie potrafią pisać powieści, od tego gatunku wyraźnie stronił. Był jednak przekonany, że tylko powieść może być nośnikiem futurystycznej wizji, raportu o kryzysie cywilizacji. „Góry Parnasu” to chaotyczna antyutopia, pozbawiona płynnej narracji, ale celnie opisująca przyszłość. Świat opisany przez Miłosza jest areną bezrefleksyjnej konsumpcji. To świat po Apokalipsie, w którym nie ma ani „pszczoły krążącej nad kwiatem nasturcji”, ani „pijaka zasypiającego na brzegu trawnika”. Tę rzeczywistość poznajemy poprzez opowiadających o sobie bohaterów: Karel szukający samobójstwa, które jest niemożliwym marzeniem, Lino Martinez, uciekinier z elity Astronautów, wybierający śmiertelne życie, by być bliżej Istoty Najwyższej, kardynał Petro Vallerga, który w swoim testamencie opowiada o wierze i Kościele. Najważniejszy jest jednak Efraim. Bohater ów pojawił się po raz pierwszy w „Liturgii Efraima”, drukowanej w 8/9 numerze paryskiej „Kultury” z 1968 r. Właśnie „Liturgia”, włączona do powieści, była podstawą „Gór Parnasu”. Efraim, wolny od manipulacji rządzącego Związku Astronautów, zakłada gminę Parnasu, mityczne miejsce niezależne od wszechwładzy związku, prowadzi działalność rewolucyjną: zwraca ludziom godność, wiarę i wolność.

Miłosz, którego możemy utożsamiać z Efraimem, pyta o możliwość zbudowania nowoczesnego, lepszego świata, zastanawia się, czy może istnieć świat bez Boga, czyli zbudowana na terrorze nihilistyczna Arka. Do jej powstania według poety miały doprowadzić zmiany kultury.

 

Czesław Miłosz, Góry Parnasu, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2013, s. 128

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 11.2013 (2899) z dnia 12.03.2013; Afisz. Premiery; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Świat po Apokalipsie"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Afera upadłościowa, czyli syndyk złodziejem. Z pomocą sędziego okradał upadające firmy

Powstała patologia: syndycy zawyżają koszty własnego działania, wystawiają horrendalne faktury za niestworzone rzeczy, sędziowie to akceptują, a żaden państwowy urzędnik się tym nie interesuje. To kradzież pieniędzy, które należą się przede wszystkim wierzycielom.

Violetta Krasnowska
12.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną