Książki

Świetlicki z wykrzyknikiem

Recenzja książki: Marcin Świetlicki, "Jeden"

materiały prasowe
Obok historii miłosnej znajdziemy tu bowiem jeszcze inne historie. Przede wszystkim historię ze śmiercią w tle, która jest tu obecna od pierwszej do ostatniej strony.

Świetlicki lubi nowe początki: „nocą/umieram, rano wstaję z mar i zmór./I tak w kółko” („Nielęk”). Najpierw zapowiada koniec, zamyka jakiś etap – takim domknięciem był tom „Wiersze” sprzed dwóch lat, zbierający utwory z dziewięciu książek. Teraz nowy tom „Jeden” (nawiązujący do liczbowych tytułów jego książek kryminalnych) jest pięknym odrodzeniem się po słabszych „Niskich pobudkach”: „Piszę teraz jak chłopiec/Wylewa się ze mnie” („Chyba tak to należy rozumieć”). Rzeczywiście ten tom wydaje się bliższy świetnym, wczesnym książkom, choćby „Schizmie”, a nawet wierszom młodzieńczym. Znowu pojawia się dosyć rzadki u niego znak pisarski: wykrzyknik. Ten tom jest spod znaku wykrzyknika, czyli entuzjazmu: „Dziewczyna/z Wenus na czole/mówi: niedziela!/niebieskie słońce!” (***). W miarę czytania czytelnik zaczyna się uśmiechać. Tak, to jest historia miłosna. I to nie historia o „człowieku, który budzi się codziennie w innym łóżku”. Ten bohater spotyka kobietę: „OPUSZCZAM GOTHAM Z KOBIETĄ KOTEM! TAK!” („GOTHAM”).

Wszystko staje się warte spojrzenia i wykrzyknika, trochę jak u Białoszewskiego. Tyle że u Świetlickiego jest jeszcze – nawet w tym wykrzykniku – sporo ironii, autoironii i sporo cienia. Obok historii miłosnej znajdziemy tu bowiem jeszcze inne historie. Przede wszystkim historię ze śmiercią w tle, która jest tu obecna od pierwszej do ostatniej strony. I inny stały towarzysz bohatera – lęk: „I mam za ostry zarost, nie znam lekarstw, znam lęk”. („Kłopoty z miłością”). Pojawia się też Bóg, dość obojętnie patrzący na ludzkie poczynania. Im dłużej czytamy ten tom, który jest wyraźnie skonstruowaną opowieścią, tym więcej znaczeń się pojawia. Czy Pinokio to zabawka w rękach Boga? Notoryczny kłamca? A może jakiś kolega bohatera? A może wszystko naraz.

Zaczynamy więc czytać od nowa, z przyjemnością.

 

Marcin Świetlicki, Jeden, Wydawnictwo emg, Kraków 2013, s. 96

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 23.2013 (2910) z dnia 04.06.2013; Afisz. Premiery; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Świetlicki z wykrzyknikiem"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Siostrom tlen! Pielęgniarki mają dość. Dla niektórych wielka podwyżka okazała się obniżką

Nabite w butelkę przez poprzedni rząd PiS i Suwerennej Polski czują się nie tylko pielęgniarki, ale także dyrektorzy szpitali. System publicznej ochrony zdrowia wali się nie tylko z braku pieniędzy, ale także z braku odpowiedzialności i wyobraźni.

Joanna Solska
11.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną