Wyśpiewane esperanto
Recenzja książki: Daniel Wyszogrodzki, „Ale musicale! Złote stulecie”
Wystarczy napisać, że jeden tylko „Duch w operze” był dotychczas zagrany blisko 13 tys. razy na nowojorskim Broadwayu i drugie tyle na londyńskim West Endzie (o dziesiątkach adaptacji w krajach całego świata nawet nie wspominając). I nadal nie schodzi z afisza. Rodacy też pokochali ów gatunek nie tylko za sprawą importowanych megaprodukcji („Koty”, „Mamma Mia!”, „Nędznicy”), ale także naszych własnych dokonań, jak „Metro” czy „Piloci”. Książka Wyszogrodzkiego to pionierska, pierwsza tego typu publikacja na polskim rynku. Jest rodzajem przewodnika po historii musicalu, doprowadzonego praktycznie do dnia dzisiejszego. Potężne gabaryty (600 stron!) tłumaczy forma: kilkaset minirozdziałów poświęconych najsłynniejszym produkcjom, najwybitniejszym twórcom i artystom gatunku, co oznacza, że czytać można na wyrywki. Wyszogrodzki, choć jest erudytą i zasypuje widza tysiącem informacji, robi to z niekłamanym wdziękiem, wszystko obficie krasząc ciekawostkami i anegdotami oraz swoimi wyrazistymi opiniami. Gdy trzeba, pisze z euforią, ale potrafi też być złośliwy i szyderczy. A wie, o czym pisze. Sam przez wiele lat był kierownikiem literackim najbardziej znanej polskiej sceny musicalowej Teatru Roma, tłumaczył wiele musicali i brał udział w ich produkcji. Tych, którzy kochają musical, książka Wyszogrodzkiego tylko utwierdzi w estetycznych wyborach. Tych, którzy dotychczas nie byli przekonani – ma szansę wciągnąć w przygodę z – jak pisze autor – „tym współczesnym esperanto”.
Daniel Wyszogrodzki, Ale musicale! Złote stulecie, Marginesy, Warszawa 2018, s. 586