Książki

Młodość jest stara

Recenzja książki: Arek Kowalik, „Dźwięki ptaków”

materiały prasowe
Wychodzimy z tej książki z przekonaniem, że autor trzyma różne języki w garści, i pójdziemy tam, dokąd nas zaprowadzi – i na imprezę, i do warzywniaka.

Debiutancki zbiór opowiadań Arka Kowalika nosi podtytuł „album” i rzeczywiście można na niego patrzeć jak na album muzyczny złożony z bardzo różnych utworów. I ta rozpiętość jest imponująca, bo mamy tu groteskę i surrealizm, miejski realizm i świat przyszłości. Kogo tu nie ma: rekin w wannie, kobieta bez nóg, Generał Zajączek i wrona z zegarkiem dziadka w dziobie. Autor pewnie porusza się w różnych narracjach i z bliska portretuje swoich bohaterów. Łączy ich w większości młodość, która czuje się stara (jest też i prawdziwa starość). Kowalik tworzy portret pokoleniowy – to są współcześni trzydziestolatkowie, którzy wchodzą w intensywne relacje, żeby po dwóch tygodniach usuwać siebie z Instagrama. Wielu z nich czuje się „wydrążoną powłoką człowieka”, a jeden z bohaterów nawet po śmierci chodzi do biura i pisze raporty.

Arek Kowalik, Dźwięki ptaków, ArtRage, Warszawa 2025, s. 308

Polityka 17/18.2025 (3512) z dnia 22.04.2025; Afisz. Premiery; s. 140
Oryginalny tytuł tekstu: "Młodość jest stara"
Reklama