Tykająca bomba pragnień
Recenzja książki: Denton Welch, „Młodości, w tobie uciech siła”
Ta niewielka powieść to pierwsza po polsku książka legendarnego pisarza, który zmarł w 1948 r. Kiedy miał 20 lat, w 1935 r., w jego rower wjechała ciężarówka i został sparaliżowany do końca życia. I dopiero po wypadku zaczął pisać, wcześniej tylko malował. Zdążył napisać kilka książek, ale stał się ulubionym autorem Wiliama S. Burroughsa i W.H. Audena, nazywano go miniaturowym Proustem, bo też badał mechanizmy pamięci, ale inaczej niż wielki Francuz. Wspaniale, że dostajemy tę powieść. Jej bohater, 15-letni Orvil, który przypomina Dentona, spędza wakacje w hotelu nad Tamizą z ojcem i dwoma braćmi. Welch tworzy skoncentrowany obraz młodości, intensywnego odczuwania świata i swojej cielesności. Wszystko może być dla Orvila źródłem cierpienia lub rozkoszy, rzeczywistość dostarcza bodźców ekstremalnych, choć nic szczególnego się nie zdarza: podwieczorek, spacer, jazda w deszczu. Słowa ludzi dookoła trafiają w niego jak pociski.
Denton Welch, Młodości, w tobie uciech siła, przeł. Marcin Szuster, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2025, s. 192