Geniusz jazzowej gitary postanowił cofnąć nas do czasów, kiedy dużą popularnością cieszyły się orkiestriony, fantazyjne instalacje mechaniczne złożone z rozmaitych instrumentów, obsługiwane za pośrednictwem przeróżnych dźwigni i przekładni, a udające brzmieniem wszelkiej maści orkiestry.
„Orchestrion” to mieszanina klimatów znanych z „Secret Story” (jak choćby w tytułowej kompozycji albumu) czy „Offramp”, tu powracającego jak echo w „Entry Point”. Ogólnie płyta przepełniona pomysłami typowymi dla Pat Metheny Group z lat 80. i 90., tyle że tym razem obywa się bez Lyle’a Maysa, Steve’a Rodbyego i Paula Wertico. Sztuka dla sztuki? Jarmarczna sztuczka czy przejaw geniuszu Metheny’ego?
Oczywiście muzyka ta nabierze nowych kolorów, gdy będziemy mogli śledzić poczynania gitarzysty wraz z jego instalacją wprost na scenie. Słowem: człowiek orkiestra.
Pat Metheny, Orchestrion, Warner