Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Muzyka

Nie na festyn

Recenzja płyty: Lucinda Williams, „Down Where the Spirit Meets the Bone”

materiały prasowe
Cały album raczej nie nadaje się na domówkę czy festyn, ale za to zapada w pamięć i daje się za każdym razem odkrywać na nowo.

Legendarna już dbałość Lucindy Williams o perfekcyjne dopieszczenie każdego utworu powoduje, że kolejne pozycje wydawane są w paroletnich odstępach czasu. Każdą premierę poprzedzały równie legendarne spory artystki z kolejnymi wytwórniami. Najnowszy, dwupłytowy album „Down Where the Spirit Meets the Bone” wydaje się uwieńczeniem długoletniej walki Williams o pełną niezależność, gdyż ukazał się w firmie Highway 20, której właścicielką jest ona sama.

 

Lucinda Williams, Down Where the Spirit Meets the Bone, Highway 20 Records

Polityka 44.2014 (2982) z dnia 28.10.2014; Afisz. Premiery; s. 79
Oryginalny tytuł tekstu: "Nie na festyn"
Reklama