Takiego rapu nie potraktuje poważnie publiczność tego nurtu. Ale nie sądzę, by się szczególnie gniewała, bo pomysł Franka Warzywa i Młodego B omija wszystkie rafy: niby satyra, ale bez zjadliwej ironii, niby teksty z pogranicza absurdu, ale przecież można je odczytać jako całkiem poważne metafory.
Takiego rapu nie potraktuje poważnie publiczność tego nurtu. Ale nie sądzę, by się szczególnie gniewała, bo pomysł Franka Warzywa i Młodego B omija wszystkie rafy: niby satyra, ale bez zjadliwej ironii, niby teksty z pogranicza absurdu, ale przecież można je odczytać jako całkiem poważne metafory. Weźmy „Dużą głowę” – nieporadnie prowadzona opowieść („Za duży ten łeb mam, niedługo przewrócę się”) zamiast wyśmiewać głupotę, zdaje się kreślić portret człowieka, który nie chce zbyt wiele myśleć. Piosenki Franka Drażby i Adama Kiepuszewskiego brzmią surowo, niemal po amatorsku, ale w tym szaleństwie jest metoda, a autorzy świetnie panują nad formą.
Franek Warzywa i Młody B, Wykopki EP, Jedzenie Warzyw
Polityka
24.2023
(3417) z dnia 05.06.2023;
Afisz. Premiery;
s. 79
Oryginalny tytuł tekstu: "Polak godny ziemniaka"