Zaproszeni do ekskluzywnego Państwa Snu przez niejakiego Paterę – być może artystę na miarę Felliniego, być może hochsztaplera – żyją niczym w nowoczesnej wersji złotej klatki Wersalu. Za oknem groźnie skandujące i śpiewające tłumy celebrują jakieś święto narodowe. W tym czasie oderwani od rzeczywistości arystokraci ducha odbywają niekończące się czcze dyskusje oraz „seanse poszerzeń”, czyli rodzaj psychodram, w których obnażają swoje pragnienia, próbując dotrzeć do swego prawdziwego „ja”. Ich celem jest zdrowsze i bardziej bezpośrednie obcowanie człowieka z samym sobą i z innymi – w efekcie lepsze – społeczeństwo. Kończy się na wylewaniu frustracji, wzajemnym poniżaniu i zarażaniu agresją. I to już obserwacja Lupy i jego aktorów, która odnosi się nie tylko do światka artystów.
Hipnotyzujący, aktorsko wspaniały – grają aktorzy TR Warszawa i Teatru Dramatycznego – sześciogodzinny spektakl jest, wyjąwszy dwie bardziej rozbuchane sceny, inscenizacyjnie zaskakująco skromny. Lupa zamyka bohaterów w czterech ścianach, każąc im mordować się nawzajem słowotokiem. I kiedy już wydaje się, że nie zostanie kamień na kamieniu, że reżyser po raz pierwszy w swoim teatrze pokaże ostateczny krach świata i ostateczną kompromitację jednostki, do akcji – niczym deus ex machina – wkroczy Patera/Fellini/Lupa i wszyscy dostaniemy szansę przeżycia najprawdziwszego, oczyszczającego katharsis. Takie rzeczy to tylko u Lupy.
Miasto snu, inspirowane powieścią Alfreda Kubina „Po tamtej stronie”, reż. Krystian Lupa. Spektakl TR Warszawa w koprodukcji z Théâtre de la Ville w Paryżu i Instytutem Adama Mickiewicza, we współpracy z Teatrem Dramatycznym w Warszawie.