Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Ripley bis

Recenzja spektaklu: „Ripley pod ziemią”, reż. Radosław Rychcik

Marcin Bosak ponownie w roli Toma Ripleya Marcin Bosak ponownie w roli Toma Ripleya Stach Leszczyński/Strefa Gwiazd / PAP
Temat „podrobionej”, sfałszowanej egzystencji, nakładania masek, przyjmowania ról i życia naznaczonego strachem przed demaskacją jest ciekawy, może zwłaszcza dziś, tym bardziej szkoda, że nie przełożył się na lepszy spektakl.

Półtora roku po premierze „Utalentowanego pana Ripleya” Radosław Rychcik wraca do bohatera cyklu powieści Patricii Highsmith (zekranizowanych z Mattem Damonem w roli tytułowej). Tamten spektakl, przeładowana odniesieniami do popkultury opowieść o przejmowaniu tożsamości i awansie społecznym, nie zachwycał. Ten jest czterogodzinną egzekucją – na kolejnych postaciach i widzach. Tematem znów jest fałszerstwo, podszywanie się, mieszanie fikcji i prawdy. Zanim Marcin Bosak wcieli się, tak jak w pierwszej części, w Toma Ripleya, zagra Marlona Brando. W brawurowym monologu, z Oscarem w ręce, opowie o aktorstwie – dziwnym zajęciu, w którym to, co w życiu ciągnie nas na dno: koszmarne dzieciństwo, poniżenie i kompleksy, na scenie i przed kamerą staje się paliwem, dzięki któremu wjeżdżasz na szczyt.

To, co nastąpi później, być może miało być grą z konwencją kryminału. Jest jednak nużącą, rozgrywaną w salonie podparyskiej posiadłości Ripleya relacją z jego kolejnych, wymuszonych zbrodni, gdy powołana przez niego spółka fałszerzy obrazów niejakiego Derwatta staje w obliczu zdemaskowania. Aktorzy grają typy: Bosak – domorosłą wersję Gatsby’ego, Dorota Landowska – francuską gosposię, Mirosław Zbrojewicz – pewnego siebie Jankesa, jest też m.in. komisarz angielskiej policji z nieodłączną fajką, nadwrażliwy malarz i pretensjonalna żona z wyższych sfer. Temat „podrobionej”, sfałszowanej egzystencji, nakładania masek, przyjmowania ról i życia naznaczonego strachem przed demaskacją jest ciekawy, może zwłaszcza dziś, tym bardziej szkoda, że nie przełożył się na lepszy spektakl.

Ripley pod ziemią, według Patricii Highsmith, reż. Radosław Rychcik, Teatrgaleria Studio w Warszawie

Polityka 40.2016 (3079) z dnia 27.09.2016; Afisz. Premiery; s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Ripley bis"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

Kraj

Sondaż „Polityki”: Jak Polacy oceniają 8 lat rządów PiS. Czy te wyniki dają nadzieję?

Nasz sondaż pokazuje, że pewna grupa elektoratu opozycji tkwi w specyficznym politycznym półśnie: może by i chcieli, aby PiS stracił władzę, ale się przy tym nie upierają. Stale trzeba im wysyłać nowe impulsy, uzmysławiać ekscesy władzy (ostatnio afera wizowa), aby wyrwać ich z przekonania, że „jest tak jak zawsze i lepiej nie będzie”. Natomiast PiS już obudził swoich wyborców-śpiochów.

Mariusz Janicki
20.09.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną