Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Teatr

Co zrobić z Moniuszką

Recenzja spektaklu: „Straszny dwór”, reż. Jerzy Snakowski

„Straszny dwór”, reż. Jerzy Snakowski „Straszny dwór”, reż. Jerzy Snakowski Opera Bałtycka
Trudno w tym znaleźć spójność. Ale na koniec jest mazur, więc publiczność zostaje uszczęśliwiona.

Ocena jest średnią z dwóch: 5/6 za kierownictwo muzyczne Yaroslava Shemeta, 3/6 za reżyserię. Znany popularyzator opery, operetki i musicalu Jerzy Snakowski zadebiutował jako reżyser dwa lata temu „Księżniczką czardasza”. Teraz mierzy się z kanonem narodowym. W komentarzu na stronie teatru zapowiedział, że chciałby „pod pozorem kolorowego obrazka pokazać to, co boli”, a boli go dziś międzyklasowa pogarda. Z kolei dyrektor teatru Romuald Wicza-Pokojski we wstępie do programu próbuje zobaczyć w Moniuszce Gombrowicza, a finałowego mazura widzi jako zapowiedź chocholego tańca z „Wesela” Wyspiańskiego. Ale czy da się to zrobić? 

Stanisław Moniuszko, Straszny dwór, reż. Jerzy Snakowski, Opera Bałtycka w Gdańsku

Polityka 47.2025 (3541) z dnia 19.11.2025; Afisz. Premiery; s. 79
Oryginalny tytuł tekstu: "Co zrobić z Moniuszką"
Reklama