Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Niezwykła kobieta z Birmy

Recenzja spektaklu: Pani z Birmy, reż. Anna Smolar

Nigdy za dużo opowiadania historii walk o wolność.

Gdyby poprzestać na puszczeniu z taśmy opowieści Pawła Smoleńskiego, reportera „Gazety Wyborczej”, o najsławniejszej więźniarce politycznej świata, laureatce pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi, i na zobrazowaniu jej fragmentami filmów dokumentalnych i przyrodniczych z Birmy – „Pani z Birmy” wystawiona przez Annę Smolar w warszawskim Teatrze Polonia byłaby instalacją i pouczającą, i poruszającą. Pouczającą, bo w Polsce, kraju z tendencjami do przypisywania sobie całego cierpienia świata i jednocześnie bagatelizowania własnych osiągnięć (na czele z pokojowym odzyskaniem wolności i powrotem do demokracji), nigdy za dużo opowiadania historii walk o wolność w innych krajach, także na innych półkulach.

Poruszającą, bo Smoleński opisuje własne spotkania z przetrzymywaną od 20 lat przez rządzącą Birmą juntę wojskową w areszcie domowym ikoną pokojowej rewolucji, oddaje osamotnienie, w jakim żyje, ale też pokazuje, że rewersem jej patriotyzmu jest krzywda najbliższych – pozostawionych w Wielkiej Brytanii męża i synów. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie pomysł wciągnięcia do projektu aktorki – padło akurat na Grażynę Barszczewską – której rola polegać będzie na powtarzaniu codziennych czynności bohaterki (medytacja, ćwiczenia, krojenie papryki na zupę) na obstawionym roślinami stole. Ma to chyba nie tyle oddawać charakter bohaterki, co obrazować paradoksy więzienia we własnym domu. Efektem jest jednak wykonywana z namaszczeniem gimnastyka – mocno irytująca i osłabiająca siłę zwykłej opowieści o niezwykłej kobiecie.

 

Polityka 29.2009 (2714) z dnia 18.07.2009; Kultura; s. 43
Oryginalny tytuł tekstu: "Niezwykła kobieta z Birmy"
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną