Jej metafizyczny trzon stanowi projekt szwedzkiego reżysera Friedricha Jurgensona, który przez wiele lat badał i zapisywał (pozostało tego 800 szpul magnetofonowych) tzw. EVP, czyli zapisy dźwięków (najczęściej ludzkiego głosu) niewiadomego pochodzenia. Z czasem doszły do tego także nagrania filmowe, rejestrujące tzw. zjawiska paranormalne, czyli – mówiąc wprost – krążące po świecie duchy.
Na wystawie prezentowane są prace 20 artystów (?), z których każdy, na swój sposób, starał się zarejestrować i pokazać coś, co dla zwykłego śmiertelnika jest ani widoczne, ani namacalne. Są więc fotografie tzw. aury i nawiedzonych miejsc, prace badające lub prezentujące zjawisko bezprzewodowości, pisma automatycznego, oddzielenia głosu od jego źródła, tzw. wiadomości kodowanych od tyłu oraz związku wielkich wynalazków z okultyzmem. Jest najprawdziwszy wykrywacz duchów, zapis rozmowy medium z XVIII-wieczną powieściopisarką Jane Austen i wiele innych.
Można oczywiście sensownie zapytać, jak te wszystkie zgromadzone eksponaty mają się do współczesnej sztuki? Choć z drugiej strony, nie takie już rzeczy wystawiano w galeriach.
Nie śpią tylko duchy. O duchach i ich mediach, Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu, Toruń, czynna do 30 maja