Wszystko jedno, czy będzie to fantastyczny stwór (tryton, centaur, hydra, smok), czy zaburzony genetycznie osobnik (karzeł, olbrzym, albinos), psychiczna dewiacja (lunatyk, szaleniec) czy po prostu ktoś z innej kultury. Od pustelników po ekscentryków. Od wilkołaków po wampiry. Odmieńcy zawsze budzili silne i zazwyczaj negatywne emocje: wstręt, nieufność, agresję. Prace z dawnych czasów to z reguły świadectwa nietolerancji: obcemu możemy się dziwować, ale najlepiej na odległość. Dopiero XX w. przynosi pewną odmianę. Inni nie tylko stają się herosami (Batman), ale ich akceptacja staje się ważnym elementem coraz szerzej wymaganej, politycznej poprawności.
Krakowska wystawa gromadzi ponad sto dzieł sztuki, w których owa obcość i „dziwność”, występująca pod najprzeróżniejszymi postaciami, została artystycznie spenetrowana. Zdecydowano się na niezwykle szeroką panoramę historyczną, od grafik Dürera, przez ryciny satyryczne z XVII w. i stare atlasy anatomiczne, po komiksy, plakaty i fragmenty filmów z ostatnich dziesięcioleci. Wiele z tych prac pochodzi ze zbiorów Biblioteki Naukowej PAU i PAN w Krakowie. Jest to już ósma bardzo ciekawa wspólna ekspozycja Biblioteki i Międzynarodowego Centrum Kultury (pierwsza odbyła się w 1999 r.). Pogratulować trwałego związku.
My i Oni. Zawiła historia odmienności, Międzynarodowe Centrum Kultury, Kraków, wystawa czynna do 5 czerwca br.