Są przynajmniej dwa powody, dla których warto w najbliższym czasie odwiedzić Kraków dla Tadeusza Kantora. Po pierwsze, imponująca architektura nowej, poświęconej jego twórczości, siedziby Cricoteki. To z pewnością najbardziej niezwykły budynek, jaki powstał kiedykolwiek pod Wawelem. Po drugie, bardzo ciekawy program wystaw z okazji przypadającej w tym roku setnej rocznicy urodzin twórcy. Dwie z tych ekspozycji otwierają się w kwietniu. Pierwsza z nich to „Dzieciństwo”. Jest fragmentem dużego, obejmującego cztery wystawy (ta jest drugą z kolei), projektu badającego najważniejsze wątki w teatralnym dorobku Kantora. Obiekty ze spektakli, zdjęcia, szkice, fragmenty filmów dobrano tak, by koncentrowały się wokół fenomenu pamięci i wykorzystywania w twórczym procesie wspomnień z młodości, zawsze odgrywających w sztuce Kantora niezwykle ważną rolę. Na drugiej z wystaw także znajdują się jego słynne obiekty sceniczne, będące połączeniem instalacji artystycznych z klasyczną scenografią. Pochodzą ze spektakli realizowanych przez twórcę poza krajem (np. z paryskich „Szewców”) i zostały specjalnie zrekonstruowane na tę okoliczność. Jest także sporo sztuki, i to w najczystszej postaci; ambalaży i obrazów tworzonych zarówno przez Kantora, jak i przez Marię Stangret, malarkę i aktorkę, jego wieloletnią towarzyszkę życia.
Tadeusz Kantor. Dzieciństwo (wystawa czynna do 10 stycznia 2016 r.) oraz Wystawa Marii Stangret i Tadeusza Kantora (czynna do 15 czerwca), Cricoteka, Kraków