Wielu miłośników współczesnej fotografii reportażowej uważa Webba za absolutnego lidera gatunku. I ja tę opinię podzielam. Bo musi być dotknięty iskrą bożą ktoś, kto w wieku 27 lat zostaje członkiem legendarnej i elitarnej agencji Magnum. Jego prace nie należą do kategorii budujących wiarę w człowieczeństwo. W świecie podzielonym na część jasną i ciemną zazwyczaj stara się penetrować tę drugą, dotkniętą nędzą, nieszczęściem, brakiem perspektyw. Ale nie epatuje tragedią, pokazując swych bohaterów z czymś, co można nazwać obiektywną ciekawością i nutą sympatii. Geniusz Webba ujawnia się jednak nie w tematach, które podejmuje wielu, tylko w absolutnie perfekcyjnych kadrach, jakie udaje mu się zbudować.
Alex Webb, Wybór, Galeria Leica, Warszawa, wystawa czynna do 20 sierpnia