Wielka szkoda, ale takie to już podłe czasy dla kultury, że o siostrach Godlewskich wie wielu, a o Baju – jeno wtajemniczeni.
Baja pochłania malarstwo dziś uważane za nieco staroświeckie: portret i pejzaż. Mało tego, do artystycznego spełnienia zawsze wystarczało mu wąskie pole obserwacji: kilka bliskich sercu osób i krajobrazów, z osobliwą słabością do miejsc nad Bugiem. Jedyne, co się zmieniało, to sposób utrwalania ich na płótnach. Zaczynał od konwencji bliskiej realizmowi, by wraz z kolejnymi cyklami i latami coraz bardziej redukować środki wyrazu, odrzucać niepotrzebne detale i zbędne kolory. Cykl „Czarna rzeka” jest na tej drodze kolejnym i najbardziej radykalnym krokiem.
Stanisław Baj, Czarna rzeka, Galeria BWA, Olsztyn, czynna do 4 marca
Polityka
5.2018
(3146) z dnia 30.01.2018;
Afisz. Premiery;
s. 81
Oryginalny tytuł tekstu: "Wierna rzeka"