Dwie prawdy o Edwardzie Dwurniku można ogłosić z pewnością. Po pierwsze, że jest jednym z najbardziej płodnych współczesnych malarzy, co zresztą jedni mogą uznać za wartość zdobiącą, podczas gdy inni – za powód do wstydu. Katalog wszystkich jego prac, sporządzony zapewne w dużym pocie czoła przez jego córkę w 2001 r., liczył ponad 2,7 tys. obrazów, co pozwala się domyślać, że dziś jest ich pewnie ponad 5 tys. Po drugie zaś, że jest jednym z artystów najbardziej niepokornych, prowokujących, chadzających własnymi ścieżkami nie tylko artystycznymi. Wielu dorzuciłoby do tego, nie bez racji, i prawdę trzecią – że to jeden z najciekawszych malarzy ostatnich dekad. Słusznie więc należała mu się godna wystawa na 75. urodziny, zgrabnie przez kuratora Bogusława Deptułę pomyślana jako prezentacja 75 jego obrazów (stąd tytuł).
75x75 Dwurnik, Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie, wystawa czynna do 17 czerwca