Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Wystawy

Romantyczny pozytywista

Recenzja wystawy: „Wajda”

Andrzej Wajda Andrzej Wajda Irena Jarosińska / Ośrodek Karta w Warszawie
Niezwykła, starannie pointowana dramaturgia ekspozycji, podkreśla skalę, rozmach i wielowymiarowość dzieł Wajdy.

Misją człowieka, który w nie mniejszym stopniu niż Wyspiański i Mickiewicz ukształtował polską wrażliwość, było opowiedzieć światu to, co się wydarzyło za żelazną kurtyną. A celem tej imponującej, multimedialnej wystawy jest opowiedzenie światu, kim był zmarły dwa i pół roku temu Andrzej Wajda. Od określenia należnego mu miejsca w historii kraju i przyjrzenia się roli, jaką odegrał w budowaniu mitologii narodowej, oraz pokazania jego wkładu jako modernisty, aż po przedstawienie autora „Wesela” i „Ziemi obiecanej” jako twórcy uniwersalnego i totalnego – trafiającego do wyobraźni każdego, nie tylko Polaków. Prezentacja, ułożona niechronologicznie, koncentruje się na siedmiu wątkach tematycznych, m.in. mitach, reżyserii, rewolucji, ale też intymności czy (nie)śmiertelności kojarzącej się głównie z ekranizacjami Iwaszkiewicza. Obejmuje zarówno dorobek filmowy, jak i teatralny, wzbogacony o zaskakujące artefakty. Niektóre – jak słynny krzyż z figurą Chrystusa wiszącego głową w dół z „Popiołu i diamentu” – pełnią funkcję żywej rany. Inne, np. lustro odbijające labirynt kanałów, w których giną akowcy, pozwalają niemal fizycznie poczuć grozę pułapki XX-wiecznej historii.

Wajda, Muzeum Narodowe w Krakowie, do 8 września

Polityka 16.2019 (3207) z dnia 16.04.2019; Afisz. Premiery; s. 94
Oryginalny tytuł tekstu: "Romantyczny pozytywista"
Reklama