Zakończony w niedzielę najważniejszy turniej tenisowy na świecie, Wimbledon. Ćwierćfinał: Angelique Kerber wygrywa z Sabine Lisicki. Oficjalnie Niemki, ale z pochodzenia Polki. Półfinał: Radwańska pokonuje Kerber. Pojedynek polsko-niemiecki czy polsko-polski?
Tenisistki krążą po wszystkich kontynentach pod barwami, które często nie oddają ich skomplikowanych losów. Maria Szarapowa to Rosjanka, ale wychowana od dziecka w USA. Słynna przed laty Czeszka Martina Navratilova reprezentowała Stany Zjednoczone. Słowaczka Martina Hingisova stała się sławna jako Szwajcarka Hingis, bo jej mama po rozwodzie z ojcem Martiny wyszła za szwajcarskiego informatyka i przeprowadziła się w Alpy. Do niedawna liderka tenisowego rankingu Caroline Wozniacki (paszport duński, dusza polska) przegrała Wimbledon już w pierwszej rundzie z Austriaczką Tamirą Paszek, z której sportowych sukcesów mogą być dumni nie tylko Austriacy. Tamira to córka Ariffa Mohameda, obywatela Kanady urodzonego w Tanzanii, i Françoise Paszek, Austriaczki urodzonej w Chile.
Polskie korzenie mają Australijki Samantha Stosur i Alicia Molik. Kanadyjka Aleksandra Woźniak, córka Jadwigi i Antoniego, chociaż urodzona w Montrealu, biegle mówi po polsku (włada też pięcioma innymi językami). Reprezentuje Kanadę, chętnie kibicuje jednak polskim sportowcom. Jej trenerem od początku kariery jest tata Antoni Woźniak. Podobnie jak trenerami bliskich sobie pokoleniowo Caroline Wozniacki (22 lata), Angelique Kerber (24 lata), Sabine Lisicki (23 lata) i Agnieszki Radwańskiej (23 lata) byli lub nadal są ich ojcowie – ostatnie sukcesy tych czterech dziewczyn powodują (słusznie lub nie) dumę polskich kibiców tenisa. Agnieszka mieszkająca w Krakowie to aktualnie numer drugi na top liście. Siódma jest Angelique z Kiel (urodzona w Bremie).