Zwolennicy nieporządku lubią przywoływać jedno ze słynniejszych powiedzeń Alberta Einsteina: „Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko?”. Zwolennicy porządku odpowiedzą zapewne: świetnej organizacji i przejrzystego myślenia.
Jednym cierpnie skóra na widok porozrzucanych rzeczy, innym wieża z dokumentów i naczyń zupełnie nie przeszkadza. „Doskonale wiemy, że i pedanteria, i zamiłowanie do życia w artystycznym nieładzie mogą generować problemy” – pisze w POLITYCE Dominika Buczak. Mogą też do pewnego stopnia odzwierciedlać naszą osobowość. Przy czym obsesja na punkcie porządku – twierdzą psychologowie – mówi o nas nawet więcej niż potrzeba chaosu.
Czy to, jak organizujemy nasze życie w sieci, też zaświadcza o naszej osobowości? Specjaliści, którzy przyglądają się naszym sieciowym zwyczajom, coraz częściej odpowiadają twierdząco.
Wiele badań poświęcono zachowaniom internautów w mediach społecznościowych – przede wszystkim dlatego, że zwykle są jawne i wymagają interakcji z innymi. Badacze rzadziej zaglądają nam do skrzynek mailowych, bo te – tak jak tradycyjna korespondencja – leżą w sferze prywatnej. Aspekt ten niezmiennie ich jednak interesuje.
Listy elektroniczne wymyślono równo pięć dekad temu, pierwszy mail popłynął zaś w świat w 1971 r. Od lat 90. oferta darmowych skrzynek mailowych stopniowo się w Polsce poszerzała, znacząco i bezpowrotnie wpływając na charakter (a zwłaszcza tempo) naszej komunikacji. Maile to poza wszystkim narzędzie codziennej pracy.
Czy zdarzyło się Wam zastanawiać, dlaczego Wasza skrzynka wygląda tak, a nie inaczej?