Forma dzisiejszych konfliktów i propaganda zmieniły zdjęcia prasowe z wojny. Dzisiejszy fotoreporter ma nóż na gardle – nie pojedzie już do Państwa Islamskiego.
Krzysztof Miller fotografował w latach 90. obozy dla głodujących i umierających uchodźców w Kongu. Jechał terenowym motocyklem do jednego z nich, położonego najgłębiej w dżungli, droga zamieniła się w wydeptaną przez uchodźców ścieżkę. Fotograf i korespondent wojenny „Gazety Wyborczej” dogonił na niej grupę fotoreporterów, którzy wyjechali z hotelu przed świtem. Zatrzymali się na poboczu, by wypalić trochę lokalnej samosiejki. „Ten, który podaje mi batata, João Silva, kilkanaście lat później straci nogi w Afganistanie.
Polityka
4.2016
(3043) z dnia 19.01.2016;
Ludzie i style;
s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Trzecia wojna fotografów"