Jeszcze we wtorek Maryla Rodowicz i prezes Jacek Kurski wysłali do mediów zdjęcie potwierdzające, że współpraca zapowiada się śpiewająco. „Opole to będzie hit” – głosiła notatka prasowa, którą w środę rano wysłała do mediów TVP. Prezes wyraził nadzieję, że zagrają wszyscy zaproszeni goście i nie będzie żadnych ingerencji, bo piosenkarka odwiedziła go, by sprawdzić doniesienia w sprawie tzw. czarnej listy.
Na czarnej liście miała się znaleźć Kayah, zaproszona przez Rodowicz na jubileuszowy koncert na 50-lecie pracy scenicznej, jeden z filarów programu festiwalu Opole 2017 zaplanowanego na 9–11 czerwca (pozostałymi były recitale Andrzeja Piasecznego i Jana Pietrzaka). A ponieważ Kayah zaangażowała się wcześniej w Czarny Protest i działania KOD, władze telewizji chciały jej występ zablokować. Opowiedział o tym menedżer artystki, wywołując przy okazji reakcję Arkadiusza Wiśniewskiego, prezydenta Opola. Miasto, jako współorganizator imprezy, interweniowało więc u prezesa Kurskiego. Tak się bowiem składa, że Kayah jest przy okazji honorową ambasadorką Stolicy Polskiej Piosenki, a atmosfera między telewizją i władzami Opola była napięta już od paru miesięcy – choćby ze względu na to, że TVP miała początkowo wizję zorganizowania w tym roku opolskiego koncertu disco polo.
Po liście prezydenta i wizycie Maryli Rodowicz okazało się, że Kayah wystąpić w Opolu jednak nie zamierza: „Nie dam sobie wmówić, że czarne jest białe, a białe jest czarne. Na festiwalu w Opolu w tym roku nie wystąpię. I jest to moja decyzja. Na znak jedności z tymi, którzy na cenzurowanym byli i nadal pozostali, bo wobec nich nie wywołała się taka burza” – napisała jeszcze w środę na oficjalnym profilu.