Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ludzie i style

Czarnowidzka

J.K. Rowling: od pisarki do mentorki

Rowling ma duży problem z rodzącym się na Wyspach nacjonalizmem. Rowling ma duży problem z rodzącym się na Wyspach nacjonalizmem. Hurford Brown/Splash / East News
20 lat temu J.K. Rowling skłoniła ludzi do czytania książek o Harrym Potterze. Dziś chciałaby ich nakłonić do myślenia.
Rowling dopiero w 2008, czyli rok po wydaniu ostatniego tomu swojej serii „Harry Potter i Insygnia Śmierci”, publicznie wyraziła swoje poglądy polityczne – przekazała wtedy brytyjskiej Partii Pracy milion funtów.Daniel Ogren/Wikipedia Rowling dopiero w 2008, czyli rok po wydaniu ostatniego tomu swojej serii „Harry Potter i Insygnia Śmierci”, publicznie wyraziła swoje poglądy polityczne – przekazała wtedy brytyjskiej Partii Pracy milion funtów.

Kto jest Ernestem Hemingwayem Twittera? Donald Trump mówi tak sam o sobie – zauważa Bob Woodward, dziennikarz, który w latach 70. ujawnił aferę Watergate, a teraz opublikował mocno komentowaną w Stanach Zjednoczonych książkę o prezydenturze Trumpa „Fear”. Prezydent Stanów Zjednoczonych informował także sam na Twitterze, że wydał wiele bestsellerowych książek i podziwia własną umiejętność sprawnego pisania (w tweecie znalazła się oczywiście żenująca literówka). A J.K. Rowling, która jest sprawną pisarką, autorką książek o Harrym Potterze, skomentowała to na własnym profilu tylko ciągiem „hahahahahahahahahahaha”.

Swoje uczucia związane z prezydenturą Trumpa Rowling zazwyczaj wyraża w prosty sposób. Nie jest skora do inteligentnych ripost, jakie serwuje choćby Stephen King, którego Trump zablokował nawet z tego powodu na Twitterze. Tyle że King ma tylko 4,91 mln obserwujących, a Rowling 14,4 mln i jest przy okazji najlepiej opłacanym pisarzem na świecie – według „Forbesa” co roku zarabia na powiązanych z jej twórczością parkach rozrywki, musicalach i kolejnych ekranizacjach filmowych 95 mln dol. Jest również pierwszą w tej branży osobą, której majątek przekroczył miliard dolarów.

Rowling, jeśli nie porównuje na Twitterze prezydenta wprost do Lorda Voldemorta, odpowiada na opinie anonimowych użytkowników. Ktoś pisze: „Jeżeli wszyscy sławni ludzie będą ciągle krytykować Trumpa, to przez cztery lata będzie zbyt zajęty reagowaniem na to na Twitterze i nas wszystkich nie pozabija”. Ona na to: „Kiedy przyjemność staje się obowiązkiem”. Na odwrotne zaczepki, że nie powinna wypowiadać się na tematy polityczne, odpisuje, że Trump ma dostęp do kodów nuklearnych, więc wszyscy są zanurzeni w kwestiach jego prezydentury po uszy.

Polityka 38.2018 (3178) z dnia 18.09.2018; Ludzie i Style; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Czarnowidzka"
Reklama