Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ludzie i style

Szef radzi

Jamie Oliver o przyjemności pochodzącej z gotowania

Jamie Oliver z Gennaro Contaldo (pierwszy z prawej) podczas wspólnej degustacji we Włoszech. Jamie Oliver z Gennaro Contaldo (pierwszy z prawej) podczas wspólnej degustacji we Włoszech. David Loftus
Jedzenie nie powinno się łączyć ze statusem społecznym, z klasą – mówi Jamie Oliver, brytyjski superkucharz, autor książki „Jamie gotuje po włosku”.
„Jeśli jesteś bałwanem z geografii, to najwyżej zabłądzisz gdzieś w świecie. Ale jeśli nie umiesz gotować i nie rozumiesz, jakie to ważne – po prostu umierasz”.ArturVerkhovetskiy/Smarterpix/PantherMedia „Jeśli jesteś bałwanem z geografii, to najwyżej zabłądzisz gdzieś w świecie. Ale jeśli nie umiesz gotować i nie rozumiesz, jakie to ważne – po prostu umierasz”.

MAGDALENA MAKSIMIUK: – Mówi się czasem, że Brytyjczycy są bardzo pragmatyczni, żeby nie powiedzieć – nudni, jeśli chodzi o kuchnię. Kuchnia włoska, tworzona w chaosie i z sercem, to przeciwieństwo. Pan w swojej najnowszej książce łączy te dwa zupełnie różne, wydawałoby się, światy.
JAMIE OLIVER: – Wielka Brytania jest ciekawym przykładem, jeśli chodzi o kulturę gotowania i jedzenia, bo kształtowały się one szczególnie w czasie rewolucji przemysłowej i kilku następujących po sobie wojen. Wydaje mi się, że po drugiej wojnie światowej straciliśmy wyczucie smaku i jakości. Zwracam na to uwagę, bo przez pierwsze 10 lat kariery kucharza byłem gościem różnych talk-show we wszystkich możliwych krajach i wszędzie musiałem się tłumaczyć ze słabej jakości brytyjskiej kuchni. Przez lata pokutowało przekonanie, że na Wyspach nie da się dobrze zjeść. Ale historycznie sprawa nie jest wcale tak oczywista. Niestety, na złą opinię pracowaliśmy latami i ta zła fama teraz się za nami ciągnie.

Tymczasem wiele się zmienia. Wielka Brytania została zbudowana przez kolejne fale imigrantów. Wydaje mi się, że dziś jesteśmy trochę bardziej tolerancyjni i łatwiej akceptujemy odmienne kultury, a wraz z nimi odmienne smaki. Naturalnie, jeśli odwiedzasz typowe włoskie miasto, trafisz pewnie tylko na włoską kuchnię. Kiedy pojedziesz do jakiegokolwiek miasta w Anglii, masz duże szanse spotkać bardzo wiele różnych kultur jedzenia w jednym miejscu: hiszpańską, portugalską, chińską, marokańską, japońską.

Jak dotarliście do bohaterek książki i jak udało się namówić włoskie babcie na zdradzenie sekretów ich kuchni?
Bycie cudzoziemcem w podróży po Włoszech to prawdziwy dar. Wszyscy są niezwykle mili, jeśli tylko jesteś wystarczająco uprzejmy i kochasz jedzenie.

Polityka 45.2018 (3185) z dnia 06.11.2018; Ludzie i Style; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Szef radzi"
Reklama