Cierpienia młodej Billie
Największa nastoletnia gwiazda: smutna Billie Eilish
Billie Eilish ma 17 lat, cztery lata ciężkiej dziecięcej kariery za sobą i jest pierwszą artystką urodzoną w XXI w., która zdobyła szczyt amerykańskiej płytowej listy bestsellerów. Piosenki z albumu „When We All Fall Asleep, Where Do We Go?” zebrały już grubo ponad miliard odsłuchów w serwisie Spotify, ale jak na gwiazdę, która właśnie notuje różne astronomiczne wyniki, ich autorka sprawia wrażenie wyjątkowo smutnej.
Styl śpiewania też ma Eilish raczej ponury, w szufladce z nastoletnimi gwiazdkami pop z trudem się mieści, na sesjach zdjęciowych i w klipach wyraźnie stara się nie uśmiechać, a teksty pisze o bezsenności, depresji, xanaxie i lękach młodości, z samobójstwem w tle. A świat dyskutuje o tym, czy ta depresja jest prawdziwa, czy jednak upozowana. I czy w ogóle wypada o tym rozmawiać wobec problemu, jakim dziecięca depresja dziś jest – „Gazeta Wyborcza” przytaczała ostatnio dane, według których zaburzenia depresyjne mogą dotykać nawet jednej piątej nastolatków. Pojawia się dość naturalny w takich sytuacjach spór: jedni uważają, że wizerunek mrocznej i przygnębionej – jak mówią fachowcy – „antygwiazdy” pomaga chorym dzieciom, inni – że wręcz przeciwnie, wprowadzając problem depresji dziecięcej w celofanowej otoczce na listy przebojów, Eilish go banalizuje.
Wychowani na gwiazdy
Skąd się wzięła nastolatka o nazwisku Billie Eilish Pirate Baird O’Connell? Urodziła się w Los Angeles. Matka, Maggie Baird, jest umiarkowanie popularną aktorką, znaną głównie z epizodów serialowych i ścieżek dźwiękowych gier wideo, a przy tym członkinią klubu komediowego The Groundlings Theatre i niezrealizowaną wokalistką. Szczytowym osiągnięciem ojca, Patricka O’Connella, wydaje się drobny epizod reportera w „Iron Manie”.