Ludzie i style

Strumień sportu

Platformy ze sportem

Zmieniły się nawyki widzów, którzy odchodzą od telewizorów do urządzeń mobilnych z aplikacjami serwisów VOD. Zmieniły się nawyki widzów, którzy odchodzą od telewizorów do urządzeń mobilnych z aplikacjami serwisów VOD. Dmytro Aksonov / Getty Images
Światowe telewizje tracą monopol transmisji wydarzeń sportowych. Do gry przystąpili giganci internetowi, w tym firma mająca zaplecze w Katowicach.
Sportowy streaming ma wiele interesujących funkcji. Można na przykład wyłączyć głos komentatora.PantherMedia Sportowy streaming ma wiele interesujących funkcji. Można na przykład wyłączyć głos komentatora.

Kibice piłkarscy na Wyspach Brytyjskich po lekturze programu telewizyjnego na pierwszy weekend grudnia mogli przeżyć lekki szok – w ramówce nie było żadnego meczu Premiership. To nie był strajk piłkarzy, żałoba narodowa ani nawet kataklizm pogodowy powodujący odwołanie ligowej kolejki. Chociaż niektórzy twierdzili, że mamy właśnie do czynienia z preludium trzęsienia ziemi – w ten oto sposób do gry na brytyjskim rynku futbolowych nadawców wszedł Amazon.

Amerykański gigant kupił prawa do pokazywania meczów Premiership. Na razie jest skromnie: 20 spotkań w sezonie przez najbliższe trzy lata. Zapłacił za ten przywilej ponoć 90 mln funtów. Po raz pierwszy od 1992 r., gdy liga trafiła do płatnej, kodowanej telewizji, brytyjscy fani futbolu dostali darmowy dostęp do meczów – na każdym urządzeniu podłączonym do internetu. Miesięczna subskrypcja Amazon Prime Video kosztuje wprawdzie na Wyspach niespełna 8 funtów, ale w ciągu pierwszych 30 dni można zrezygnować bez dodatkowych kosztów.

Eksperyment został poprzedzony zamaszystą kampanią reklamową. Znawcy mediów zachodzili w głowę, czy to tylko jednorazowa akcja łowienia na wabik Premiership nowej grupy subskrybentów, czy też reklamowy chwyt (jak interpretuje się zakupienie przez Facebooka praw do pokazywania największych imprez krykietowych na subkontynencie indyjskim w latach 2019–23). Czy też może przygrywka przed wyzwaniem, jakie Jeff Bezos, szef Amazona, najbogatszy człowiek na świecie, zamierza rzucić dotychczasowym zwycięzcom aukcji praw do (zdaniem wielu) najlepszej piłkarskiej ligi świata. Ostatni kontrakt – na lata 2019–21 – opiewał na ponad 4,6 mld funtów. Bezos musiałby pewnie przebić tę ofertę (na którą złożyły się telewizje Sky oraz BT Sports). A na to z pewnością ostrzą sobie zęby ostateczni beneficjenci tych milionów, czyli kluby.

Polityka 5.2020 (3246) z dnia 28.01.2020; Ludzie i Style; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Strumień sportu"
Reklama