Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ludzie i style

Remis z Anglią na Wembley był blisko

31 marca 2021 r. Gol w końcówce meczu na Wembley. Polacy przegrali z Anglikami 1:2. 31 marca 2021 r. Gol w końcówce meczu na Wembley. Polacy przegrali z Anglikami 1:2. Catherine Ivill / Forum
Niespodzianki nie było. Anglia–Polska 2:1 w eliminacjach do mundialu w Katarze. Choć do remisu zabrakło niewielu minut.

Przed meczem nie dochodziły dobre wiadomości z polskiego obozu. Robert Lewandowski, na którego liczymy zawsze i wszędzie, przegrał z kontuzją. Na włosku wisiał występ Grzegorza Krychowiaka z powodu niejasności z covidowym testem. Trener Paolo Sousa robił dobrą minę, ale wygląda na to, że ustawił swój zespół bardzo defensywnie, bo pierwsza połowa wyglądała bardzo blado.

Milik do Modera, 1:1

Nie dość, że Polacy ani razu nie potrafili zdobyć się na strzał, to jeszcze wyglądali przy Anglikach na ubogich krewnych, którzy czują się bardzo nieswojo na Wembley. Nazwiska rywali robią co prawda wrażenie, ale przecież nasi reprezentanci podobno kompleksów nie mają. A jednak na boisku drużyna Garetha Southgate’a z wielkim spokojem wymieniała piłkę i czekała na błąd przeciwnika.

I doczekała się po niespełna 20 min. Zaczęło się od straty piłki przez Piotra Zielińskiego, a potem Michał Helik głupio podciął na polu karnym Raheema Sterlinga. Harry Kane nie dał szans Wojciechowi Szczęsnemu. Swoją drogą, ciekaw jestem, co powodowało Sousą, gdy zdecydował się na postawienie w obronie Helika, który już w Budapeszcie pokazał, że może być niebezpieczny dla własnego zespołu.

Gdybym był neutralnym kibicem, to po pierwszych 45 min pewnie przełączyłbym się na inną transmisję. I trochę bym stracił, bo w Polaków wstąpił nowy duch. Nie żeby od razu ręce co chwila składały się do oklasków, ale nasza drużyna postanowiła zacząć kopać z większą wiarą w swoje umiejętności. Szczególnie od momentu wejścia na boisko Kamila Jóźwiaka, który zmienił Helika. Jeszcze wcześniej pojawił się Arkadiusz Milik, który zastąpił Karola Świderskiego (też duża niespodzianka kadrowa Sousy).

Najpierw w polu karnym Anglików zrobiło się zamieszanie, gdy Harry Maguire ewidentnie zagrał ręką.

Reklama