To silny cios dla TVP, która sportowymi transmisjami z Polakami w roli głównej nadrabia wyniki oglądalności. Widzowie odpływają zniesmaczeni toporną propagandą i serwilizmem wobec władzy, prezentowanymi w programach informacyjnych. Jak również tandetną ofertą kulturalną orbitującą wokół disco polo, żenujących kabaretonów i transmisją wydarzeń kościelnych uświetnianych obecnością w pierwszych rzędach szczerze rozmodlonych prominentów obecnego układu władzy.
Kolejna przegrana z TVN
Tym razem w walce o miliony kibiców pchanych przed telewizor perspektywą uciechy z kolejnych sukcesów polskich skoczków TVP przegrała z Eurosportem, a ściślej rzecz biorąc, z amerykańskim gigantem Discovery, właścicielem kanału. Tak się składa, że do Discovery należą również kanały z grupy TVN. A nie opadł jeszcze kurz po awanturze wokół nieprzedłużenia koncesji przez politycznych mocodawców służbistów z Woronicza.
Obecna władza, jak to ma już w zwyczaju, wywołała z amerykańskim gigantem kolejną wojenkę, której nie tylko nie była w stanie wygrać, ale z podkulonym ogonem musiała się wycofać i na dodatek wzmocniła swojego wroga. TVN-owi postawionemu pod ścianą nie tylko wzrosła oglądalność (zwłaszcza widzowie kanałów informacyjnych byli przekonani, że trzeba spieszyć się z oglądaniem, bo niebawem może nie być czego), ale teraz zapewne wzrośnie jeszcze bardziej. Bo konkursy w Zakopanem i Wiśle, na które walą tłumy, będą pokazywane w otwartych kanałach, a nie dodatkowo płatnym Eurosporcie.
Diabeł przebrał się w ornat
W związku z pozbawieniem dostępu do praw w TVP nastało żywe oburzenie.