Pewien dziennikarz wywiesił na Facebooku tło profilowe mówiące o tym, że pracuje, a nie ghostuje. Czyli że nie odpowiada na próby nawiązania kontaktu ze względu na obowiązki, a nie dlatego, że celowo ignoruje innych. O ghostingu (od ang. ghost – duch) – najczęściej w odniesieniu do nieprzyjemnych rozstań ludzi, podczas których jedna strona całkiem zrywa kontakt, nie odpowiada na wiadomości i nie odbiera telefonów – pisano już dużo. Ale ghostowanie w dzisiejszych warunkach to coś więcej niż traktowanie jak powietrze osoby, która żywi do nas uczucia. Coraz częściej jest rozumiane po prostu jako unikanie odpowiedzi. „Widzę, że była pani aktywna 48 minut temu, proszę mnie nie ghostować” – czytam na Twitterze. Urok starej korespondencji polegał bowiem na tym, że nie byliśmy pewni, czy ktoś odebrał list, czy nie jest aby poza zasięgiem albo czy gdzieś nie wyjechał. Dziś nadawca często dostaje sygnał – np. na popularnym Messengerze – że wiadomość została odebrana. A odpowiedzi wciąż brak! Dodatkowo aktywność odbiorcy w mediach społecznościowych pokazuje, że jest na posterunku i miał czas zrobić wiele rzeczy. Opublikować nowy mem na Facebooku, może jeszcze zaparzyć herbatę – stąd zresztą znany od kilku lat krajowy synonim ghostowania, czyli „sagowanie”, skądinąd od znanej z memów popularnej marki tego napoju. Ignorowanie znad demonstracyjnie parzonej herbaty. Jesteśmy więc w sytuacji bez wyjścia. Można nie mieć czasu na rozmowy czy kontakty towarzyskie, ale należałoby jednak poinformować o tym wszystkich dookoła. Ale skoro zdążyliśmy wywiesić nowe tło profilu, to jak przekonać tych, którzy czekają na odpowiedź, że nie było czasu?
***
MÓWIĄ RYMY
Szybki crash na kanapiе bo przed nami sporo mil
Po co cash?