Ludzie i style

Objaśniamy nowe słowa. Najpierw była jesieniara, teraz mamy wiośniarę

Uprawomocniła się także forma męska: wiośniarz. Uprawomocniła się także forma męska: wiośniarz. Getty Images
I tu, jak w polityce, mamy radykałów, ortodoksów jesieni lub wiosny, ale i liberałów, którzy dopuszczają sympatię do kilku różnych pór roku naraz.

Mamy słowa nowe i stare, ale są też takie, które odchodzą i powracają regularnie jak pory roku. Weźmy „jesieniarę”. Zdobyła drugie miejsce w plebiscycie na Młodzieżowe Słowo Roku 2019, a później, ilekroć wydawało się, że wypada z obiegu, pojawiała się jesienią, na fali odgrzewanych memów o siedzeniu pod kocem z kubkiem gorącej herbaty i książką. Pojawienie się „wiośniary” było kwestią czasu. Najpierw przetoczyły się przez język kolejne mody związane z określeniami kobiet: „kamieniara” kolekcjonowała kamienie, „rzepiara” fotografowała się na polach rzepaku, a „podsiadara” szczególnie lubiła piosenki Dawida Podsiadły. Jeszcze rok temu satyryczny ASZdziennik charakteryzował wiośniarę w sposób żartobliwy: „Kochasz zieleń, śpiew ptaków, nowy początek odwiecznego cyklu życia” oraz „lubisz białe wino i na targu potrafisz wtulić twarz w świeży szczypior”. Ale quizy internetowe pozwalały – już serio – sprawdzić, czy się jest jesieniarą, czy może jednak wiośniarą, leciarą lub zimiarą.

Dzięki mężczyznom dumnie przyznającym się do jesieniarstwa uprawomocniła się forma męska: jesieniarz, wiośniarz. To drugie określenie myliło się wprawdzie z lewicową partią Wiosna (nawet na łamach POLITYKI wspominaliśmy o jej członkach jako „wiośniarzach”), ale po jej rozwiązaniu w 2021 r., skądinąd wiosną, otworzyła się droga do masowego używania „wiośniarza” w znaczeniu astronomicznym. Choć i tu, jak w polityce, mamy radykałów, ortodoksów jesieni lub wiosny, ale i liberałów, którzy dopuszczają sympatię do kilku różnych pór roku naraz. A skojarzenie z negatywnie odbieraną „wieśniarą”? Były próby odczarowania i tego słowa: Ewa Minge w swojej książce opisała się jako wieśniarę i blacharę (tak z kolei – też pejoratywnie – mówi się o kobietach „lecących na facetów z dobrymi autami”), bo lubi szybkie samochody i życie na wsi.

Polityka 24.2023 (3417) z dnia 05.06.2023; Ludzie i Style; s. 101
Reklama