Ludzie i style

Rzeczpospolita Ptasia

Rzeczpospolita Ptasia. Wyjątkowe państwo bez granic w zachodniej Polsce

Żurawie w Parku Narodowym „Ujście Warty” Żurawie w Parku Narodowym „Ujście Warty” Lech Muszyński / PAP
Tam, gdzie Warta kończy bieg i wpada do Odry, leży Rzeczpospolita Ptasia. Państwo bez wiz i granic, które jest dobrem wspólnym ptaków i ludzi.
Rzeczpospolita PtasiaKarolina Jonderko/Arch. pryw. Rzeczpospolita Ptasia

Rzeczpospolita Ptasia to jedno z tych miejsc w Polsce, które pozostają nieodkryte – i to jego największy atut. Zamiast tłumu turystów – wszechobecna przyroda. Wschodnia Polska ma swoje bagna i mokradła nad Biebrzą, a zachodnia może się pochwalić właśnie Rzeczpospolitą Ptasią w Ujściu Warty. Po drugiej stronie kraju, przy granicy z Niemcami, prawie w linii prostej od Biebrzy, w dolinie dolnej Warty czekają otwarte przestrzenie zalewowych łąk i pastwisk, poprzecinanych kanałami i starorzeczami. Można tam spotkać mnóstwo ptaków, choć jako pierwsze zobaczymy stada pasących się krów i koni. Od ponad 20 lat mamy tu Park Narodowy Ujście Warty, najmłodszy spośród 23 polskich parków narodowych.

Kiedy wychodzę o piątej rano przed siedzibę Biura Turystyki Przyrodniczej Dudek w Słońsku, przecieram oczy, a przede mną rozciągają się spowite mgłami tereny Rzeczpospolitej Ptasiej. Chciałabym powiedzieć, że bladym świtem można delektować się tutaj ciszą, ale nic bardziej mylnego. Ta kraina rozbrzmiewa świergotem, śpiewami, świstami czy trelami. – Park Narodowy Ujście Warty to ponad 8 tys. ha mokradeł, łąk, zarośli i lasów, które zamieszkuje ponad 260 gatunków ptaków, a jesienią w ciągu jednego dnia migracji można doliczyć się nawet 20 tys. żurawi lub 100 tys. gęsi – opowiada Izabella Engel podczas spaceru po tej niezwykłej krainie. Jestem przekonana, że przewodniczkę mam najlepszą; Engel jest też prezeską Towarzystwa Przyjaciół Słońska Unitis Viribus i jednocześnie ministrą ochrony środowiska w Rzeczpospolitej Ptasiej, czyli po prezydencie najważniejszą osobą w tym „państwie”.

Wyposażone w lornetki ruszamy na spacer. Pani Izabella prowadzi najpierw gruntową drogą wśród łąk, aby w końcu dotrzeć do betonki. Przy okazji obserwowałyśmy polujące na ryby czaple białe, żerujące na łąkach gęgawy i czatujące na suchych drzewach bieliki.

Polityka 27.2023 (3420) z dnia 27.06.2023; Ludzie i Style; s. 105
Oryginalny tytuł tekstu: "Rzeczpospolita Ptasia"
Reklama