Ludzie i style

Francja i naprawiana elegancja

Francja i naprawiana elegancja. Nad Sekwaną tak się walczy z górą śmieci

Teraz we Francji oferuje się każdej osobie, która naprawi zniszczony obcas u szewca, 7 euro zwrotu, a za uratowanie zniszczonego ubrania – między 10 a 25 euro. Teraz we Francji oferuje się każdej osobie, która naprawi zniszczony obcas u szewca, 7 euro zwrotu, a za uratowanie zniszczonego ubrania – między 10 a 25 euro. Shutterstock
Nie wyrzucaj podniszczonego ubrania, zanieś je do krawca, a potem idź po zwrot części kosztów – tak nad Sekwaną rząd walczy z nadprodukcją tekstylnych śmieci.
Inicjatywa rządu francuskiego nie tylko zmniejszy produkcję tekstylnych odpadków, wesprze też ginące fachy rzemieślnicze – krawców czy szewców.Getty Images Inicjatywa rządu francuskiego nie tylko zmniejszy produkcję tekstylnych odpadków, wesprze też ginące fachy rzemieślnicze – krawców czy szewców.

Lato jeszcze w pełni (choć pogoda zmienna), ale już lada chwila zaczną się przymiarki do jesiennych porządków, w tym tych w szafach. Część ubrań, dodatków i butów pójdzie na zimowanie w pawlaczach i do różnych schowków, resztę czeka wyprowadzka. Pół biedy, jeśli do second handów, na wymianki lub oddażowe grupy w social mediach, gorzej, jeśli mają trafić do śmieci. Niekochane, niepotrzebne, czasem uszkodzone tekstylia wypływają masowo z domów – w Unii Europejskiej to już 11 kilo, w Polsce to „tylko” 30 deko na obywatela – tworząc góry śmieci.

Oczywiście nie w naszej dostatniej Europie, lecz w Afryce, Azji i Ameryce Południowej. Na pięknej pustyni Atakama w Chile buty i ciuchy, znoszone oraz te całkiem nowe (!), ze sklepów odzieżowych, które wolą wyrzucić niesprzedany towar niż go oddać, zajmują powierzchnię ponad 300 ha. To prawie tyle co połowa stołecznego parku Łazienkowskiego. Francuska organizacja Refashion oblicza, że to, co wyrzucamy z szaf i szafek na buty, w ponad połowie nadaje się do ponownego użytku, a jednej trzeciej tych odpadków można użyć do produkcji nowych rzeczy.

Produkcja śmieci, często zrobionych z tworzyw sztucznych, takich jak poliester, to jeden z grzechów masowego przemysłu modowego. Inny to ogromne zużycie wody potrzebnej do wytworzenia produktów (20 proc. światowego zużycia) oraz pozostawianie wielkiego śladu węglowego (10 proc.). Fast fashion, czyli szybka moda, nastawiona jest na jak największą sprzedaż, dlatego musi wzbudzać u klientów potrzebę posiadania wciąż nowych i nowych rzeczy. Tę grę w kupno i sprzedaż Szatan grany przez Ala Pacino w „Adwokacie diabła” podsumowałby pewnie tak: „Próżność to mój ulubiony grzech”. Niemałą piekielną rolę odgrywają tutaj celebryci i influencerzy, którzy żyją z pokazywania się w nowych ubraniach.

Polityka 33.2023 (3426) z dnia 08.08.2023; Ludzie i Style; s. 95
Oryginalny tytuł tekstu: "Francja i naprawiana elegancja"
Reklama