Gumi to moja trzecia suczka w życiu, ale pierwsza, z którą podróżuję. Kiedyś wakacje z psem wydawały mi się zbyt ograniczające, niewygodne, droższe, ale gdy niespełna dwa lata temu stałam się właścicielką border terrierki, zabranie jej w podróż wydawało się naturalne. Wzorcem byli przyjaciele ze Szwajcarii, którzy zwiedzają Europę ze swoimi ponad 50-kilogramowymi berneńczykami, ale nie bez znaczenia jest też nowy trend otwarcia się na obecność psów w przestrzeni publicznej, z czekającymi na nie miskami z wodą, psimi plażami, wybiegami, pisuarami (może lepiej: psisuarami)czy workami na kupy. Nic dziwnego, że coraz więcej czworonogów pojawia się wszędzie tam, gdzie spędzają urlopy ich właściciele.
Niektóre psy to prawdziwe obieżyświaty. Magdalena Wilczewska, autorka bloga „Dzikość w sercu”, od kilku lat chodzi po górach z plecakiem oraz z Fibi i Krakersem, a twórcy bloga „Podróże z pazurem” – Piotr Miklaszewski z żoną Izą – przemierzają ze Snupkiem i Lawą pustynie, miasta, oceany i góry (rekord Snupka to 5822 m n.p.m.). Niedawno ukazała się książka Magdaleny Wilczewskiej i Piotra Miklaszewskiego pt. „Wyszczekane podróże”, podręcznik zarówno dla tych, którzy chcieliby pojechać z psem po raz pierwszy pod namiot lub za granicę, jak i dla tych, którym marzy się miesiąc z czworonogiem w Amazonii. – Chcieliśmy ocieplić wizerunek podróży z psami, bo to nie tylko wspaniała przygoda, ale też sposób na pogłębienie relacji ze zwierzakiem – tłumaczy Magda Wilczewska
Autorzy radzą, jak przygotować siebie i psa do wyprawy. Poza listą niezbędnych dokumentów można też znaleźć informacje o szczepieniach i podręcznych lekarstwach oraz praktyczne podpowiedzi, jak przerobić okulary słoneczne na takie dla psa, jakie wybrać dla niego buty na górskie wspinaczki i jak uszyć szelki, które pozwolą zamienić psi transporter w torbę na laptopa.