Największa kula na kuli ziemskiej
The Sphere: magiczne, ale kontrowersyjne. Największa taka kula na ziemi
Tylko poczekaj, aż zobaczysz, co jest w środku – reklamuje się obiekt właśnie otwarty w Las Vegas i oferujący niesamowite doświadczenia audiowizualne. Budowa trwała ok. pięciu lat i pochłonęła ok. 2,3 mld dol. Pod koniec września w The Sphere zagrał zespół U2. Biletów na jego kolejne koncerty już prawie nie ma, a cena tych, które zostały, zaczyna się od 500 dol. (ponad 2 tys. zł). Na widzów ma też czekać np. humanoidalny robot, który – w ramach pokazu filmu Darrena Aronofsky’ego – przeniesie ich do przyszłości.
Do budowy The Sphere, zdolnej pomieścić Statuę Wolności (112 m wysokości i 157 m szerokości w najszerszym miejscu), wykorzystano ponoć starożytne obliczenia matematyczne oraz inżynierię i technologię wprost z XXII w. Nazwa dosłownie oznacza „sferę”, co nawiązuje do jej kształtu: kuli nieco obciętej u podstawy. Z zewnątrz i wewnątrz pokrywa ją panoramiczny ekran z diod LED o rozdzielczości 16K. Powierzchnia tego w środku ma rozmiar czterech boisk piłkarskich. Dodatkowo kulę wyposażono w blisko 170 tys. głośników. Podczas wydarzeń, w których może wziąć udział ponad 20 tys. osób, goście zetkną się z technologią 4D (efekty wiatru, zapachu, zmiany temperatury, wibracja foteli). Kula ma dziewięć poziomów, a na dwóch znajduje się strefa VIP z apartamentami.
Pierwsze możliwości The Sphere zaprezentowano w Dzień Niepodległości USA, czyli 4 lipca. Odbył się wówczas pokaz multimedialny – na zewnętrznej powierzchni ekranu wyświetlono animacje kształtów geometrycznych i ognia; centrum rozrywki przeobraziło się w kulę ziemską. Światło emitowane przez The Sphere jest podobno tak jasne, że można zobaczyć je z kosmosu. To jeden z aspektów, który nie podoba się jego przeciwnikom: światło razi. Opór budzi i to, że The Sphere znajduje się w centrum miasta i wpływa na jego estetykę.