Mroczne alter ego Bidena? To nie przypadek, że wrzucił tego mema do sieci

„Mroczny Brandon” początkowo przedstawiał Bidena jako złego władcę rodem z opowieści fantasy, szybko jednak zaczął być używany do podkreślania skuteczności prezydenta.

‚‚Dokładnie tak, jak to zaplanowaliśmy”, napisał prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden i wrzucił na portal X (d. Twitter) zdjęcie, na którym uśmiecha się demonicznie, a oczy płoną mu na czerwono jak u Terminatora. Opis zdjęcia: „Dark Brandon”. Skąd się wzięło to mroczne wcielenie Bidena i czemu właściwie służy?

Wpis na koncie @JoeBiden był odpowiedzią na teorię spiskową dotyczącą związku piosenkarki Taylor Swift i amerykańskiego futbolisty Travisa Kelce, zawodnika Kansas City Chiefs. Budzi wiele emocji po prawej stronie, wokalistka jest znana z progresywnych poglądów i posłuchu u młodych kobiet; może mieć więc wpływ na wynik wyborów (w grę wchodzi też osobista zazdrość Donalda Trumpa o tytuł Człowieka Roku 2023 magazynu „Time”, który otrzymała Swift). Dobra passa drużyny Chiefs (wspieranej z trybun przez Taylor) zakończyła się 11 lutego zwycięstwem w wielkim finale Super Bowl. Wedle prawicy zastało to ukartowane, aby wypromować Swift (i w rezultacie kandydata Demokratów) wśród zainteresowanych futbolem mężczyzn.

Joe Biden zażartował więc, że tak, wszystko idzie zgodnie z planem. Najwyraźniej zostały wyciągnięte wnioski z czasów Hillary Clinton i moralnej paniki związanej z żabą Pepe (POLITYKA 44/17), oddanej w ręce skrajnej prawicy – i to Demokraci przejmują memy. Takie jak imię, które wzięło się z prawicowego hasła „Let’s go Brandon”, używanego w znaczeniu „F*ck Joe Biden” (powstało po zwycięstwie Brandona Browna w wyścigach NASCAR; wulgarne „j*bać Bidena” dobiegające z trybun dziennikarka przedstawiła jako „brawo, Brandon!