Zaczęło się w pandemii, gdy pozamykani w domach ludzie szukali inspiracji, żeby gotowanie się nie przejadło. Jak pisze „New York Times”, w USA w ostatnich latach tylko dzięki TikTokowi na szerokie wody wypłynęło wielu kucharzy amatorów, np. B. Dylan Hollis, bezrobotny muzyk, którego „Baking Yesteryear” w pierwszym dniu na rynku sprzedało się w 150 tys. egz. Według dziennika dziś to właśnie tacy autorzy napędzają sprzedaż albumów z przepisami. Kto je kupuje? Daria Pawlewska, wieloletnia redaktorka naczelna wydawnictwa Kukbuk, dziś prowadząca projekt The Foodie Philosopher, twierdzi, że dobra literatura kulinarna zawsze się sprzeda – trzeba tylko trafić do czytelników z oryginalnym pomysłem: – Wielu publikacji nie wypada nawet nazywać książkami kucharskimi, bo to przewodniki po określonym stylu życia.
W Polsce szlaki, jeśli chodzi o budowanie zasięgów, przetarła Marta Dymek, autorka kultowego bloga i książek „Jadłonomia”, „Nowa jadłonomia” oraz „Jadłonomia po polsku”. Pierwszy tytuł w ciągu dwóch lat od premiery sprzedał się w 250 tys. egz. Nakład drugiej książki (30 tys.) wyczerpał się w 10 dni. Wszystkie są regularnie wznawiane, a Dymek jest marką samą w sobie: rozpropagowała kuchnię wegańską (m.in. tofucznicę i tofurnik), doczekała się nawet spektaklu inspirowanego „Jadłonomią” w warszawskim teatrze Studio.
Jakiś czas temu zniknęła z mediów społecznościowych, a lukę z przytupem wypełnił Michał Korkosz, czyli Rozkoszny (270 tys. obserwatorów na TikToku, pół miliona na Instagramie). Ma na swoim koncie dzieła po polsku i po angielsku. Jeszcze jako nastolatek zdobył dwie nagrody amerykańskiego magazynu „Saveur” za najlepszą fotografię kulinarną. Jest laureatem Prix de la Littérature Gastronomique Międzynarodowej Akademii Gastronomicznej.