Toksyczna historia
Toksyk, toxyk, toxik: i osoba, i zjawisko. Ciągle jest lipton. Objaśniamy nowe słowa
Toksyk to osoba i rzecz/zjawisko zarazem. Definicja w Obserwatorium Językowym UW akcentuje z jednej strony narcyzm i manipulowanie innymi, z drugiej – sytuację lub zjawisko uzależniające i mające szkodliwy wpływ (od narkotyków po internet). Podany przykład splata jedno z drugim: „Są dwa »toksyki«, przed którymi powinna się strzec młoda dziewczyna: używki i zaborcza miłość” – to z e-booka „Łaknienie dwóch toksyków” Kamili Adamowicz. Trudno nie zauważyć, że słowo jest bardzo popularne, a pod jego szyldem kwitnie internetowe doradztwo, mnożą się też grupy wsparcia: „Toksyk, kłamca, oszust, zdrady – nasze historie” ma w tej chwili prawie 28 tys. członków, zaś „Toksyk, narcyzm, psychopata, grupa wsparcia” – ponad 11 tys. Słowo pada tak często, że bywa rozumiane zaskakująco lekko: „Znaczy się nie zmienia to faktu, że nazwał mnie toksykiem, a ja mu napisałam kto z nas jest większym toksykiem w tej sytuacji, ale wciąż bez kłótni” (komentarz w serwisie X). A występuje – jak przypomina Obserwatorium – w kilku formach: toksyk, toxyk, toxik.
Jest jeszcze ta czwarta, najbardziej rozpowszechniona, bo globalna: toxic. Śpiewają o niej lub rapują wszyscy: od Viki Gabor („Twoje plany, jesteś toxic, ona chce więcej”) po Zdechłego Osę („Jesteś toxic, a z takimi się nie bujam”). Pramatką ich tekstów jest piosenka „Toxic” Britney Spears, która – jak się powszechnie uważa – opisuje niebezpieczne miłosne uzależnienie wokalistki. Nic bardziej błędnego: autorką tekstu jest Cathy Dennis, Angielka odpowiedzialna za wiele innych przebojów (m.in. „Can’t Get You Out of My Head” Kylie Minogue i „I Kissed a Girl” Katy Perry).