Pora lęku
Polska lista lęków. Ta emocja w nas teraz dominuje, wiosną też da o sobie znać
„Polską listę lęków” na początku tego roku ustaliły Dorota Peretiatkowicz i Katarzyna Krzywicka-Zdunek, popularyzatorki nauk społecznych, znane w sieci jako socjolożki.pl. Trochę przypadkiem badaczki postanowiły zbadać nastroje Polaków, a potem okazało się, że lęków jest sporo. Dominuje przede wszystkim lęk o zdrowie i ten przed wojną – jej wybuchu boi się 76 proc. ankietowanych. Lękamy się też m.in. wyniku wyborów prezydenckich (56 proc.) i kryzysu w Unii Europejskiej (48 proc.). Ponad połowa z nas drży o przyszłość swoich dzieci.
Kwestia lęku jako emocji dominującej obecnie w przestrzeni i publicznej, i prywatnej jest widoczna też w innych statystykach: tych dotyczących zwolnień lekarskich w wyniku zaburzeń psychicznych i zachowania. Dane udostępnione przez ZUS dowodzą, że z roku na rok przybywa osób, które biorą L4 z powodu ciężkiego stresu, zaburzeń adaptacyjnych, lękowych czy depresji. W 2023 r. lekarze wystawili ponad 1,4 mln takich zaświadczeń (o 100 tys. więcej niż w 2022 r.). I – co istotne – najwięcej pacjentów zgłosiło się po nie w październiku i… marcu.
Psychiatrzy i psychoterapeuci dobrze wiedzą, że nie tylko jesień, ale i wiosna to dla wielu ich pacjentów trudna pora roku. Z nie do końca wyjaśnionych przyczyn wydłużenie dnia, większy dostęp do słońca, które w teorii powinno poprawiać nastrój, zmiana rytmu, ocieplenie zwiększają poziom lęku. – Gdy ktoś czuje, że nie radzi sobie z tykającą w środku emocjonalną bombą, wynikającą z obsesyjnych negatywnych myśli, lub nie może normalnie funkcjonować, bo czuje spowolnienie i apatię, a nie działają na niego techniki relaksacyjne, ruch, do tego pojawiła się bezsenność, płaczliwość, radę mam tylko jedną – trzeba iść do lekarza. Niewykluczone, że konieczna będzie farmakoterapia – tłumaczy psychoterapeutka Anna Mochnaczewska, pracująca m.