Pieskie życie
Fundujemy pupilom luksusowy styl życia. Z pappuccino i w minicrocsach. „Psy łykną wszystko”
Hipotetyczni Aleks i Oliwia to szczęśliwi opiekunowie hipotetycznego szpica miniaturowego. Właśnie wybierają się na egzotyczne wakacje. Stroją psa w elegancki kubraczek z kapturem od Prady i perfumują bezalkoholową mgiełką z nutami ylang-ylang, piżma i drzewa sandałowego, znaną jako Fefé, czyli psie perfumy od Dolce & Gabbana. O obu dowiedzieli się z „Dogue’a”, psiego odpowiednika magazynu „Vogue”. Po drodze wstępują do kawiarni, zamawiają cappuccino dla siebie oraz pappuccino dla szpica. Czyli porcję bitej śmietany, tylko chwytliwie nazwanej.
Pies nie spędzi lotu do Japonii ani w torbie, ani w transporterze, ani tym bardziej w luku bagażowym, ale wdrepcze w swoich minicrocsach na pokład BARK Air, pierwszej na świecie VIP-owskiej linii dla czworonogów. Załoga poczęstuje go w podróży barkaccino, czyli porcją bitej śmietany, tylko nazwanej inaczej niż pappuccino. Aleks, Oliwia i pupil zatrzymają się w eleganckim hotelu The Hiramatzu Karuizawa Mioyta, a konkretnie w Dog Villa, wyposażonej w wybieg, psie łóżko i brodzik do mycia łap. Skorzystają z cateringu z Dog Deli Factory i przysmaków od hotelowego cukiernika.
Oprócz tego, że operujący od Los Angeles po Dubaj BARK Air nie lata (jeszcze) do Japonii, każdy inny element tej historii wydarza się codziennie i na coraz większą skalę – to już jeden z największych trendów tego roku. W raporcie „The Future 100: 2025”, przygotowanym przez globalną agencję reklamową VML, zjawisko to zyskało miano „Elite Pets”, co można z grubsza przetłumaczyć jako rozpieszczanie i fundowanie pupilowi luksusowego stylu życia. W założeniu nie ma w tym nic złego: jest popyt, jest podaż, więc jeśli cię stać, to folgujesz potrzebom pupila. Tylko czy na pewno są to jego potrzeby?