Niedobytki prezydenta
Niedobytki prezydenta. Ten neologizm ma szanse na dłużej zagościć w polszczyźnie
Z rozmowy prezydenta Karola Nawrockiego z Bogdanem Rymanowskim dowiedzieliśmy się w końcu, po co temu pierwszemu woreczek nikotynowy. A kwestia była paląca, bo dotyczyła aplikowania sobie tegoż podczas wystąpień publicznych. Otóż, jak wyznał prezydent, woreczek „jest uzupełnieniem niedobytków nikotyny”. To neologizm, który ma szanse na dłużej zagościć w polszczyźnie – opisuje bowiem stosunek do trucizny terminem bliskim temu, jakim opisujemy stosunek do substancji odżywczych. Uzupełniamy w końcu „niedobory magnezu” lub „niedobory wapnia”. Niektórzy muszą uzupełnić nikotynę i tylko drobne przejęzyczenie pozwoliło odróżnić ten rodzaj suplementacji od całej reszty. Inaczej byłoby trochę jak w gagu z komiksów o Tytusie, który trafił do rozmiłowanej w paleniu Nikotyńskiej Republiki Tabackiej: „Zamknij okno, bo dym ucieka”. Zarazem nowy wyraz – poprzez skojarzenia z rzeczownikiem „niedobitki” – przypomina, że mamy do czynienia z człowiekiem, któremu naturalnie przychodzą skojarzenia z walką.
Czytaj też: Rozmo: sarkastyczne podsumowanie rzeczywistości. Objaśniamy nowe słowa
Internauci nie dowierzali: „To na pewno nie AI...?”, „O, rany! Mam niedobytki w wierze”. A przy okazji rozmowy Karol Nawrocki wyjaśnił różnicę (zawartość tytoniu) między woreczkiem nikotynowym (zwanym też white snus) a popularnym snusem, który jest w Polsce nielegalny. Choć to wokół tego drugiego rosła dotąd popkulturowa mitologia, np. w tekstach rapowych. „Prawie wstałem, Anioł Pański/ Daj mi snusa, chwilę wanny” – relacjonuje Jan-rapowanie w utworze „Śniadanie w hotelu” z płyty „Hotel Maffija 2”.