Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ludzie i style

67 albo nic

Raper Skrilla Raper Skrilla youtube.com/@paymeskrilla
Gdy na demonstracjach w Belgii krzyczano, by nie podnosić progu emerytalnego do 67. roku życia, zdjęcia z nich stały się popularne na całym świecie.

Piłkarze Warty Poznań wyszli niedawno na murawę, żeby... nagrać tiktoka o młodzieżowych słowach roku. W opublikowanym filmie wyraźnie sugerują, co powinno wygrać: 67. Owszem, to propozycja na słowo roku. I nie chodzi tu o numer koszulki Mesuta Özila w klubie Fenerbahçe, który wybrał tę liczbę ze względu na kod pocztowy (rozpoczynający się od 67) miasteczka, z którego pochodziła jego rodzina. Chociaż mogłoby chodzić i o to.

„67” to pojemne zjawisko i mieści się w nim np. uwielbienie dla koszykarza NBA Lamelo Balla, który mierzy 6 stóp i 7 cali. Całe to tegoroczne szaleństwo wywołał jednak raper Skrilla, który na wydanej w lutym płycie umieścił utwór „Doot Doot (67)”, odnoszący się do jego adresu w Filadelfii (67. Ulica) oraz do kodu policyjnego oznaczającego w USA zgłoszenie dotyczące śmierci. Od tamtej pory o liczbach 6 i 7 śpiewano już rozmaite piosenki, nagrywano wiralowe filmiki, kiedy ktoś dostał 67 na 100 z testu albo gdy pierwszy weekend września wypadał na 6. i 7. dzień miesiąca.

Czytaj też: Rozmo: sarkastyczne podsumowanie rzeczywistości. Objaśniamy nowe słowa

Gdy na demonstracjach w Belgii krzyczano, by nie podnosić progu emerytalnego do 67. roku życia, zdjęcia z nich stały się popularne na całym świecie, i to wśród młodzieży, a nie ludzi w wieku przedemerytalnym. Można tak dalej: sprawdzić, co się dzieje w tym wydaniu POLITYKI na stronie 67, albo czy właśnie nie wykupiliśmy lotu na 6 lipca. Te dwie cyfry mają dziś nawet konkretnego ambasadora: młodego chłopaka, nagranego na meczu koszykówki i wymachującego do góry rękami z okrzykiem „6-7”.

Polityka 44.2025 (3538) z dnia 28.10.2025; Ludzie i Style; s. 95
Reklama