Fotoszopowanie za darmo
Photoshop ma konkurencję. Canva jest za darmo, „bez haczyków i sprzedaży danych”
Photoshop firmy Adobe zadebiutował w 1988 r. i był jedną z zabójczych aplikacji (killer apps), które odmieniły oblicze świata. Narzędzie do obróbki zdjęć stało się podwaliną kultury internetu przełomu mileniów (memy i fotomontaże). A inne programy z pakietu – takie jak wektorowy Illustrator (umożliwia jący tworzenie plakatów i logotypów) czy InDesign (do składu magazynów i książek) – na dobre zadomowiły się w przemyśle reklamowym, artystycznym i wydawniczym. Słowo „fotoszopować” trafiło zaś do potocznego języka.
Ta pozycja faktycznego monopolisty nieco rozzuchwaliła firmę: nie dość, że oprogramowanie było drogie, to jeszcze od 2013 r. miejsce wieczystych licencji zajęła roczna opłata za pakiet Creative Cloud. Coś, co było do przełknięcia dla dużych graczy, stało się problemem dla mniejszych twórców. Fakt ten już rok później wykorzystała firma Serif, oferując pakiet Affinity, różniący się stylem pracy, ale umiejący odczytywać pliki Adobe (jak PSD czy AI). Dziś w jego skład wchodzą odpowiedniki Illustratora (Affinity Designer), Photoshopa (Affinity Photo) i InDesigna (Affinity Publisher). Czy raczej – wchodziły.
Czytaj też: Aktorka z komputera
Rok temu Serif została wykupiona przez Canvę, firmę oferującą platformę do projektowania w modelu freemium (płaci się za dodatkowe opcje, takie jak sztuczna inteligencja). W nowej wersji wszystkie trzy programy zostały połączone w jeden, który – co najważniejsze – został udostępniony za darmo. Canva zapewnia, że na zawsze, „bez haczyków, subskrypcji ani sprzedaży danych”. Główna platforma zarabia na siebie, a udostępnienie darmowych narzędzi twórcom to długofalowa strategia, która ma wzmocnić ekosystem Canvy.