Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Moje miasto

Nie ma wody w Skierniewicach

msalguero / Pixabay
O tym, że woda staje się dobrem luksusowym, nieoczekiwanie i dotkliwie przekonali się mieszkańcy Skierniewic. W mieście właśnie jej zabrakło.

Jeśli pojawia się w kranie, to jedynie na najniższych kondygnacjach budynków i zaledwie na kilka godzin. Niektóre rejony Skierniewic już od soboty wody pozbawione są zupełnie. Mieszkańcy nie tylko nie mogą się kąpać – mają także ograniczone możliwości przygotowywania posiłków czy korzystania z toalet. W wodę zaopatrują się więc samodzielnie lub korzystają z dostarczanej przez miasto w pojemnikach i beczkowozach. Specjalne zespoły dowożą także wodę osobom starszym. Ta uciążliwa dla wszystkich sytuacja może potrwać jeszcze przez jakiś czas.

Czytaj także: Cywilizacyjne zacofanie, czyli Polska słabo skanalizowana

Władze Skierniewic powołały sztab kryzysowy

Prezydent miasta Krzysztof Jażdżyk źródło problemu widzi w znacznym zwiększeniu poboru wody. Wtóruje mu Jacek Pełka, prezes skierniewickiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji „WOD-KAN”: „Czerwiec to rokrocznie dość krytyczny miesiąc. Mieszkańcy bardzo obficie podlewają swoje ogródki, a plantatorzy pola truskawek czy borówek. Poza tym coraz częściej, projektując np. ogród, instaluje się automatyczne podlewanie, które uruchamia się niezależnie od pogody”. „Zwykle średnie zużycie wynosi 210–220 tys. m sześc. w ciągu miesiąca, a od 1 czerwca ta ilość wzrosła do 260 tys.” – tłumaczył na łamach portalu Skierniewice.naszemiasto.pl.

Czytaj także: Polska wysycha. Czy jesteśmy skazani na susze i pustynnienie?

Ale problemem jest także niewystarczająca infrastruktura.

Reklama