Artykuł Jana Łukaszewicza z Instytutu Badawczego Leśnictwa wzbudził wśród naszych czytelników gorącą dyskusję. Na naszym Forum ukazało się wiele wypowiedzi polemizujących z tezami przedstawionymi przez autora. Głos - krytyczny - zabrał też Adam Wajrak, znany ekolog i miłośnik dzikiej przyrody. Zapraszamy do lektury tekstu i dyskusji.
* * *
W drugiej połowie XIX i na początku XX w. Puszcza Białowieska była terenem polowań carów. Zwierzynę rozmnażano przez kilkadziesiąt lat w tym gigantycznym ogrodzeniu liczącym kilkadziesiąt tysięcy hektarów. Dokąd sięgał pysk jeleni, nie było żadnej gałązki, a wszystkie wyrosłe samosiejki były zjedzone lub zgryzione. To zdecydowało o składzie gatunkowym i luce pokoleniowej wśród drzew.
Dzisiaj w Puszczy Białowieskiej jest jeszcze gorzej – sprzeczne ze sobą akty prawne dotyczące ochrony przyrody, w tym m.in. całkowity zakaz wycinania drzew mających ponad sto lat, spełniają w ostatecznym rozrachunku taką samą rolę jak carskie jelenie. Jeśli nawet siewki kiełkują, to prędzej czy później giną z braku światła pod okapem starych konarów. Aby zapewnić ciągłość trwania lasu i jego dobre zdrowie, leśnicy stosowali na terenie puszczy tzw. cięcia odnowieniowe, dostosowane do różnych gatunków i siedlisk przyrodniczych. Ich wspólną cechą jest to, że zapewniają odnawianie drzew w sposób trwały i stosunkowo szybki. Obecnie jest to niemożliwe.