Rośnie kosmiczne bestiarium. Do tej pory znaliśmy stosunkowo niewielkie czarne dziury, zwane gwiazdowymi, i te największe, supermasywne – leżące w centrach większości galaktyk. Teraz doszły nowe, tajemnicze obiekty pośrednie.
Czarne dziury są wielką zagadką dla nauki. To osobliwości kosmiczne równie dziwne i niewytłumaczalne jak Wielki Wybuch. Nikt nie ma pojęcia, co się w tych tworach dzieje – jeśli w ogóle rozgrywają się tam jakieś procesy – i czym jest materia dziesiątków czy nawet miliardów gwiazd o masie naszego Słońca, zapadnięta do punktu matematycznego. Nawet pobliże czarnych dziur – czyli tzw. horyzont zdarzeń – jest dla nas zupełnie niepojęte. I być może pozostanie takie już na zawsze.
Polityka
2.2015
(2991) z dnia 06.01.2015;
Nauka ;
s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Niebo pełne dziur"