Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Bramble Cay melomys: Pierwsza ofiara globalnego ocieplenia

Bernard DUPONT / Flickr CC by 2.0
Endemiczny gatunek gryzonia Bramble Cay melomys został uznany za gatunek wymarły. Naukowcy sądzą, że przyczyną jego wyginięcia były zmiany klimatyczne spowodowane przez człowieka.

Wysepka Bramble Cay leży w Cieśninie Torresa na północnym wybrzeżu australijskiego stanu Queensland. Jest częścią Wielkiej Rafy Koralowej, największego takiego środowiska wodnego na świecie, i mimo że sama wyspa jest niezwykle mała, stanowi bardzo ważny ekosystem dla wielu zwierząt.

Żółwie zielone wychodzą na jej suchy ląd, żeby zaczerpnąć powietrza po długim przebywaniu w wodzie, a liczne gatunki ptaków traktują ją jako przystanek w swoich podniebnych wędrówkach przez Cieśninę Torresa.

Do niedawna wyspa była też domem szczególnego gatunku gryzoni – Bramble Cay melomys. Był to gatunek endemiczny, co oznacza, że nie występował nigdzie na świecie poza tym jednym szczególnym środowiskiem. „Występował”, ponieważ naukowcy właśnie zmienili jego kwalifikację: z „gatunku zagrożonego wymarciem” na „gatunek wymarły”.

Wymierania gatunków mają miejsce każdego dnia. Ten przypadek jest jednak niezwykły, ponieważ badający zagadkę zniknięcia gryzonia naukowcy doszli do wniosku, że bezpośrednią przyczyną śmierci tych zwierząt były zmiany klimatyczne spowodowane przez człowieka.

Bramble Cay melomys (Melomys rubicola) został odkryty w 1845 r. Marynarze, którzy zatrzymali się na wyspie, donosili, że żyją na niej szczury, do których strzelali, używając strzał i kul. W 1978 r. zajmujący się gryzoniami badacze oszacowali, że ich populacja na wyspie wynosi kilkaset osobników. Po raz ostatni naukowcy udokumentowali ich istnienie w 2009 r. Od tamtej pory, mimo intensywnych poszukiwań, nie udało się trafić na ani jeden ślad gryzonia.

W tym roku Urząd Ochrony Środowiska i Dziedzictwa Queensland w porozumieniu z University of Queensland podjął ostateczną próbę ustalenia liczebności populacji melomys na wyspie.

Reklama